Wyniki losowania Świętuj ze mną urodziny


Przede wszystkim dziękuję bardzo za wszystkie złożone życzenia <3. Nie przedłużając (bo mam urodziny do świętowania :D ), oto lista uczestników:

  1. Wei rdo
  2. Monika Wasiluk
  3. Dagmara Janik
  4. Daga Wiench
  5. Ola K.
  6. Natalia M.
  7. Katarzyna Iwańczak
  8. Doomisia♥
  9. Anka
  10. Sylwia S
  11. Dominika Bruzda
  12. Klaudia M
  13. Marzena P.
  14. izabela81
  15. Magdalena W.
  16. Kasia Płaza
  17. Maromirus Krassus
  18. Caroline Livre
  19. Klaudia Aleksandra Grabowska
  20. Małgorzata Jabłońska
  21. Wioleta Sadowska (awiola)
  22. Aya
  23. Judyta Z
  24. Zakochanaa
  25. Edyta Chmura
  26. Iza Batraniec
  27. Emila Kejna
  28. Karolina Klekowska
  29. Szczęśliwa Mama
  30. Kamila Marta
  31. Sylwka S.
  32. Księgarnia wspomnień
  33. sara kul
  34. need2read
  35. Beata Kandzia
  36. Joanna R
  37. Unknown
  38. Aga Warchołek
  39. Patrycja Bernattis
  40. Natalia Anastazja
  41. mariaxdex
  42. Kamila Mikołajczyk
  43. Gosche
  44. World-of- Idea
  45. Iza Wojdat
  46. Teresa K
  47. Anna Jeziorna
  48. Anna Nawrocka
  49. Biblioteczka Dagmary
  50. Katherine Parker
  51. Gosia Pawlaczyk
  52. Ania Wolniak
  53. Aneta Pachurka
  54. Nie Poczytalna
  55. MeAndMe Smile
  56. Monika Łaznowska
  57. Ewelina Poc
  58. Grażyna Wróbel
  59. Alina Szymczak
  60. Gab riela
  61. Aneta Samulik
  62. Poland Anya
  63. Bogdan N
  64. Agnieszka Borowska
  65. Marzycielka Patty
  66. Nadia
  67. Piotr Iwanowski
  68. ♥♥ tгยś tгยś ♥♥
  69. Wioleta xd
  70. Natalia GGG
  71. Nefertiti
  72. Joanna Zieleniecka
  73. Miriam Fraser
  74. Basia Grencel
  75. Maria Kasperczak
  76. Katarzyna Kwiatkowska
  77. Oblicza Rozy
  78. Klaudia Black
  79. Paulina
  80. Anna Repucho
  81. Book Monster
  82. Just yśka
  83. Souvenirmaniac
  84. Zawsze uśmiechnięta!
  85. Dziewczyna z książkami
  86. Dorota Wysocka
  87. aga h
  88. Melisa Anonim
  89. Mylene 17
  90. Wiktoria Guziewicz
  91. Julia Annab
  92. Bronisław B


Zwycięzca : Kasia Płaza, która wybrała książkę Na krawędzi nigdy. Gratulacje :)
Możesz podesłać mi adres do wysyłki :)

Tak jak wspominałam ostatnio na Facebook'u wybaczcie moją dłuższą nieobecność, ale ostatnio zupełnie nie mam czasu na nic... Na dniach pojawi się recenzja Akademii Dobra i Zła :).

Mini maratonowy TAG książkowy



Bez zbędnych słów przejdźmy do sedna na dziś przygotowałam TAG stworzony przez członkinie facebook'owej grupy Mini Maratony Czytelnicze, a ponieważ jest dość długi, to dosłownie po dwa zdania do kategorii ;).


  • Ann Wars dla Ola G., czyli książka, podczas czytania której nie zauważyłeś, że dotarłeś do końca (bo była taka dobra)
Yay, kategoria dla mnie idzie na pierwszy ogień :D. Hmm, takich mam całkiem sporo, aczkolwiek zawężając wybór do ostatnich pozycji, które przeczytałam zdecydowanie stawiam na Remedium (RECENZJA), ponieważ zanim się obejrzałam dotarłam do końca.
  • Aoi Akuma dla medyk, czyli ulubiona krwawa książka


Postawię tutaj na książkę W ułamku sekundy, którą napisała Alex Kava. Ogólnie uwielbiam całą serię z Maggie O'Dell, choć to raczej rzadko sięgam po ten gatunek ;).

  • bookworm dla Just yśka, czyli ulubiony młodzieżowy wątek miłosny
Młodzieżowy, tak? W takim razie Plaga samobójców, tylko z wyłączeniem Realm'a, a biorąc pod uwagę tylko James'a i Sloan. (RECENZJA
  • Doomisia dla Suomi, czyli bohaterka mająca wiele kreatywnych pomysłów
Mam absolutną pustkę w głowie :D. Nie wiem, czy można nazwać to kreatywnością, ale podciągnę tutaj Kerstel z serii Niezwyciężona, ponieważ cały czas kombinowała i musiała wymyślić wiele kreatywnych kłamstw, aby chronić siebie i Arina. (RECENZJA)


  • Jellyfish dla JustinaJ, czyli książka, która wciągnęła się od pierwszych stron (i nie mogłeś się od niej oderwać)
Droga królów, ogólnie absolutnie wszystko, co napisał Brandon Sanderson, bo kocham fantastykę i jego twórczość naprawdę mnie wciągnęła.


  • Just yśka dla bookworm, czyli ulubiona polska książka
Od czasów gimnazjum Kamienie na szaniec Aleksandra Kamińskiego. Bezkonkurencyjnie.


  • JustinaJ dla Jellyfish, czyli książka, w której akcja toczy się spokojnie, ale ma też jedno lub kilka mocnych wydarzeń, które tobą wstrząsnęły
Pisane szkarłatem Anne Bishop. Niby nic takiego się tam nie dzieje, ale pod koniec akcja zaczyna pędzić łeb na szyję i nagle BUM! :D (RECENZJA)

  • KittyAilla dla Ola K., czyli bohaterka z uzależnieniem
Charley z Pierwszego grobu po prawej za zamiłowanie do czekolady :D. (RECENZJA)


  • Maria Włodarska dla Patrycja 'Pyciaaa', czyli powieść, którą przeczytałeś w jeden dzień
Taaaaak, to może po prostu wymienię 3/4 swojej biblioteczki? Jestem pewna, że kiedyś Wam już o tym wspominałam, ale przeczytanie książki w ciągu jednego dnia, to raczej moja tradycja niż wyjątek ;). Ostatnio - Real Katy Evas.

  • medyk dla Aoi Akuma, czyli modna książka, na którą musiałeś trochę poczekać, zanim ją przeczytałeś
Czas żniw Samanthy Shannon. Pamiętam BUM na tę książkę w blogosferze, ale zanim do mnie trafiła i zanim przekonałam się, żeby po nią sięgnąć trochę minęło.

  • Meredith dla WiktoriaCzytaRazemZWami, czyli bohater, który ma swoją bratnią duszę
Bratnią duszę w sensie przyjaciela czy jako ukochanego? W pierwszym wariancie niech będzie, że Halley z Ktoś taki jak ty*, a w drugim Deamon z serii Czarne Kamienie ;). (*RECENZJA)

 

  • Ola G. dla Ann Wars, czyli książka, w której zachwycił cię świat/miejsce, gdzie dzieje się akcja
Sebastian Anne Bishop, za to, że ten świat wydaję się tak skomplikowany i trudny, ale ukazuje to jego głębię, a cytat Podróżuj bez bagażu momentalnie utkwił mi w pamięci.

  • Ola K. dla KittyAilla, czyli książka, w której nie występuje wątek miłosny
Z tego, co pamiętam, nawet jeśli był tam wątek miłosny, to bardzo skąpy dlatego powiem, że Gildia Magów Trudi Canavan.

  • Oxuria dla Paulina Balcerzak, czyli książka, w której występuje więcej niż dwóch głównych bohaterów
Czemu te pytania są takie trudne? :D Powiedzmy Słowa Światłości Brandona Sandersona, bo jest tam całe mnóstwo bohaterów, a ja dalej nie jestem pewna czy autor skupia się na którymś w szczególności ;).

  • Patrycja 'Pyciaaa' dla Maria Włodarska, czyli ciekawa książka z gatunku, za którym nie przepadasz
To za dużo powiedziane, że nie przepadam za kryminałami, po prostu rzadko po nie sięgam, ale umieściłabym tutaj książę właśnie z tego gatunku, czyli Twoje serce należy do mnie, której autorem jest Dean Kootz.

Pierwsza, która przyszła mi na myśl - Kochając Pana Danielsa Brittainy C. Cherry. Nie wiem dlaczego, ale ta okładka ma w sobie coś wyjątkowo uroczego. (RECENZJA)


  • Suomi dla Doomisia, czyli książka w wiosennym klimacie
Gdybym miała polecać Wam idealną ksiażkę na wiosnę? Kołysanka Sarah Dessen (RECENZJA)

Ostatnio strasznie podobała mi się Akademia Dobra i Zła z książki o tym samym tytule. Chętnie pouczyłabym się, jak rzucać uroki :D

#45 Recenzja - Remedium




Byłam plasterkiem na ich rany, ale nie mogłam ich uleczyć.

Sceptycznie podchodzę do prequeli. Nigdy nie jestem pewna, czy to, co zechce przekazać autor nie sprawi, że będę krzywo patrzeć na cykl, którą uwielbiam, jednak zakochałam się w serii Program i wiem, że nie mogłam przejść obojętnie obok należącej do niej książki. 


Czy można wcielać się w różne postaci, nie tracąc swojej własnej tożsamości?

W świecie przed Programem… 

Siedemnastoletnia Quinlan McKee ma niezwykły dar i od lat z powodzeniem go wykorzystuje – niesie pocieszenie rodzinom zmarłych nastolatków. Pomaga krewnym przetrwać żałobę, wchodząc na pewien czas w rolę tych, którzy niedawno odeszli. Nosi ubrania i fryzury zmarłych, a obejrzawszy filmy i zdjęcia z ich udziałem, przejmuje ich zachowania. Czasem nawet zdarza jej się mylić swoją własną przeszłość z losami tych, których role odgrywa. Jest tylko jeden warunek: nie wolno jej się angażować emocjonalnie. 
Choć doskonale wie, że jest to surowo zabronione, to od kiedy stała się Cataliną Barnes, między nią a chłopakiem zmarłej dziewczyny zaczyna rodzić się więź. A to dopiero początek trudności. Bo gdy Quinlan poznaje prawdę o śmierci Cataliny, komplikacji przybywa. Ponieważ ta śmierć mogła nastąpić w wyniku epidemii…

(Źródło: Wydawnictwo Feeria Young)

W Remedium Suzanne Young odsyła czytelnika do czasów przed Programem, kiedy sama idea jego działania była jeszcze w powijakach, a choroba dręcząca młodych ludzi nie była epidemią, ale pojedynczymi przepadkami. Zamiast tego dostajemy wgląd w działanie wydziału żałoby, który skupia swoje działania na dobrowolnym udzielaniu pomocy osobom, które doświadczyły traumatycznej straty i nie potrafią sobie z nią poradzić. To było fascynujące doświadczenie - zagłębić się w świat wykreowany przez autorkę, ale jednocześnie tak różniący się od tego, co autorka zaserwowała czytelnikowi w Pladze samobójców.

Na samym początku czułam się dość dziwnie bez James'a i Sloan, musiałam sobie przypominać, że przecież ich historia jeszcze się nie rozpoczęła, a wszystko, przez co musieli przejść ma się dopiero wydarzyć. Przez to nie mogłam się wczuć w klimat powieści i przywiązać do bohaterów. Jednak trwało to dosłownie krótką chwilę, do głosu doszedł talent Suzzane Young do kreowania bohaterów i zanim się obejrzałam historia Quinn i jej przyjaciół doszczętnie mnie pochłonęła

Pierwsze, co nasuwa mi się na myśl o Remedium to, że jest to wyjątkowo poruszająca książka, opowiadająca o wadze własnej tożsamości. Czy kiedyś zastanawialiście się jak bardzo druzgocącym poczuciem jest niewiedza o tym, kim jesteś? Tak właśnie wygląda życie Quinlan, sobowtóra, członka wydziału żałoby. Jej zadaniem jest 'przejmowanie' życia zmarłej osoby i odegranie jej ostatnich dni, tak aby bliscy denata mogli się z nim pożegnać i domknąć żałobę. Mimo całej gamy zabezpieczeń stosowanej, aby sobowtór nie miał problemów we własnym życiu i nie stracił poczucia tożsamości, dziewczynie mieszają się własne wspomnienia, z tymi, które do niej nie należą - scenami odgrywanymi podczas zlecenia. Nikt nie ma pojęcia, że w głębi duszy Quinn pragnie normalnego życia, miłości, akceptacji. Ma dosyć, że wszyscy jej nienawidzą i pragnie choć przez krótką chwilę być sobą.

Chyba największą zaletą tej książki jest to, że wraz z dziewczyną czułam, jak życie wyślizgiwało się jej z rąk i jak bardzo pragnęła uwagi. Suzanne Young ma szczególny talent do sprawiania, że czytelnika ogarniają te same emocje, co bohatera, wraz z nimi przeżywa trudne chwile i cieszy się z drobnych sukcesów - przynajmniej tak było w moim przypadku. Nie pomaga fakt, że Remedium podobnie jak Plaga samobójców czy Kuracja samobójców to prawdziwy wulkan uczuć. Powieść jest wręcz naszpikowana emocjami, co sprawia, że podczas czytania nie sposób się od niej zdystansować, a nawet nie ma kiedy, bo akcja pędzi łeb na szyję. To właśnie za to kocham pióro Suzanne Young, poza tym, że potrafi wciągnąć mnie bez reszty w swój świat, a jej powieści po prostu świetnie się czyta, potrafi sprawić, że stawiam się w miejscu jej bohaterów i przeżywam to, co oni.

Remedium to kolejna fantastyczna część serii Program, która na pewno zadowoli jej fanów i może przekona do niej sceptyków. Ja osobiście jestem zachwycona kolejnym spotkaniem z twórczością Suzanne Young i już nie mogę się doczekać, aż kolejna książka jej autorstwa wpadnie mi w ręce. Program to szczególnie interesująca opowieść, która nie powiela schematów dystopii i przynajmniej stara się dać czytelnikowi coś nowego - a to sprawia, że jest absolutnie wyjątkowa. Gorąco polecam zarówno Remedium, jak i pozostałe części.

Moja ocena: 8/10

Skończyłam czytaćkwiecień 2016 r.
Ocena z Lubimy czytać: 9/10
Ilość stron430
Okładkamiękka
Data wydania: 13 kwietnia 2016 r.
Wydawnictwo: Feeria Young
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Cena (z okładki): 39,90 zł



W końcu poszliśmy do samochodu i przez resztę wieczoru
staraliśmy się na nowo złożyć w jedną całość różne fragmenty nas,
udając przy tym, że nie widzimy, jak bardzo jesteśmy pogruchotani w środku.





Remedium    |   Plaga samobójców    |    Kuracja samobójców


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young



Książkę możecie nabyć między innymi na empik.com



Książka bierze udział w wyzwaniach:

Świętuj ze mną urodziny, czyli zapraszam na konkurs



Być może wiecie, być może nie, ale już niedługo kończę etap swoich nastoletnich lat :D. Z tej okazji chwiałabym kogoś uszczęśliwić, bo sama wcale nie ma ochoty skończyć magicznej 20, dlatego serdecznie zapraszam Was na konkurs :).

Z tej okazji przygotowałam pulę dziecięciu możliwych nagród. Oto one:

  • Sarah Dessen Ktoś taki jak ty RECENZJA
  • Kristy Mosley Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno RECENZJA
  • Sarah Dessen Kołysanka RECENZJA
  • Faye Kellerman Pętla RECENZJA
  • J.A. Redmerski Na krawędzi nigdy 
  • Katie Alender Złe dziewczyny nie umierają RECENZJA
  • Brittainy C.Cherry Kochając Pana Danielsa RECENZJA
  • Gail McHugh Collide RECENZJA
  • Magdalena Kołosowska Trawa bardziej zielona RECENZJA
  • Laurelin Paige Uwikłani. Pokusa RECENZJA



REGULAMIN
  1. Organizatorem i fundatorem konkursu jestem ja, autorka bloga zatracona-w-innych-swiatch.blogspot.com
  2. Aby wziąć udział w losowaniu trzeba być publicznym obserwatorem bloga, udostępnić baner ( w dowolniej formie) oraz poprawnie uzupełnić formularz zgłoszeniowy (wzór na końcu posta).
  3. Należy posiadać adres korespondencyjny w Polsce. Nie ma możliwości wysyłki nagrody za granicę.
  4. Konkurs trwa od 11 kwietnia 2015 r. do 25 kwietnia 2016 r. do godziny 23.59. Zgłoszenia wysłane później nie będą brane pod uwagę
  5. Wyniki zostaną ogłoszone w dniu moich urodzin tj. 27 kwietnia 2016 r.
  6. Zwycięzca zostanie wyłoniony na drodze losowania i ma 7 dni na wysłanie do mnie swojego adresu.
  7. Nagroda zostanie wysłana w przeciągu dwóch tygodni od daty zakończenia konkursu.
  8. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

Formularz zgłoszeniowy
Obserwuję jako: 
E-mail:
Wybieram książkę:
Baner (link):

#44 Recenzja - Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno



Do książki Kristy Moseley przyciągnęła mnie głównie ochota na przyjemną, łatwą lekturę, która oderwie moje myśli od nauki i zapewni rozrywkę. Autentycznie byłam przekonana, że Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno idealnie się w to wpasowuje, ale jak to mówią 'myślał indyk o niedzieli...'

Od zawsze unikam jakiegokolwiek fizycznego kontaktu. Dotykać może mnie tylko mama, mój brat Jake i... Liam.
Od ośmiu lat co wieczór chłopak z domu naprzeciwko zakrada się przez okno do mojej sypialni i zasypiamy niewinnie przytuleni. Gdyby Jake wiedział, że Liam spędza u mnie każdą noc, chybaby go zabił. Liam to największe szkolne ciacho. Szaleją za nim wszystkie dziewczyny, a on zmienia je jak rękawiczki.
Nie mogę go rozgryźć. W dzień zachowuje się jak megadupek, a w nocy jest ciepły i kochany. Wiem, że nie mogę się w nim zakochać – związki Liama nie trwają dłużej niż kilka nocy...
(Źródło: Wydwnictwo HarperCollins Polska)

Pomysł, nawet sam zarys fabuły, choć niezbyt oryginalny, szybko zdobył moją aprobatę. Autorka miała naprawdę interesujący zamysł, w dodatku z przyjemnością czytałam słowne przepychanki bohaterów. Słodycz tej historii zdecydowanie pozwala na chwilowe oderwanie się od rzeczywistości oraz brak strachu o przyszłość głównej pary. To taki typ powieści, po który wyjątkowo lubię sięgnąć, gdy na dworze przyświeca słońce, a ja mam zapracowany tydzień i potrzebuję książki interesującej, ale jednocześnie takiej, że bez żalu mogę odłożyć przeczytanie kolejnego rozdziału 'na jutro'. Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno spełnił te wymagania - mniej więcej do 3/4 swojej objętości, a później... ehh.

Szkoda, że pani Moseley tak szybko zrezygnowała z zadziorności Liam'a, zmieniając go w najbardziej uroczego i zakochanego nastolatka na planecie, a zabierając to, co czyniło go interesującym. To jednak nie sprawiło, że ta powieść mnie rozczarowała - czasami nawet lubię takie historie, pełne miłości i optymizmu, wyjątkowo słodkie i pozytywne, także mogę to wybaczyć. Mogłabym nawet wybaczyć, że romans pomiędzy głównymi bohaterami rozwijał się tak nieprawdopodobnie szybko, w przeciągu paru stron zmieniają się z osób pałających do siebie niechęcią, w parę, która nie może bez siebie żyć. Nie jest to pierwsza i zapewne nie ostatnia opowieść z takim zwrotem wydarzeń. Mogłabym nawet zrozumieć słodycz tej książki, nie przepadam za nią, ale nie mam z tym aż takiego problemu. Ale czego nie mogę wybaczyć? W pewnym momencie, po całej masie uroczych momentów pomiędzy Liam'em i Amber nagle ni z tego ni z owego główną bohaterkę dosłownie zmieszano z błotem, a akcja zaczyna pędzić łeb na szyję, i wcale nie w pozytywnym znaczeniu. Absolutnie wszystko, co mogło pójść źle, tak się potoczyło, co sprawiało, że z niedowierzaniem odwracałam kolejne strony i chyba nawet nie zrobiło mi się przykro, choć taki był zamysł autorki. Śledziłam jedną katastrofę, tylko po to, żeby zaraz wpaść w sidła następnej, a przez to nie wczułam się w żadną z nich, tylko mijałam je jakoś obojętnie. Miałam ochotę zwiesić głowę i powiedzieć autorce, że przecież tak się nie robi - rozumiem, że książka to książka i można puścić wodze fantazji, no ale... życie tak nie działa. W efekcie punkt kulminacyjny został pozbawiony głębi i nie wywołał we mnie żadnych emocji. Przeszkodą dla mnie jest także styl pisania - idealnie pasujący do wieku postaci i uroczej opowieści o miłości, zaczął szwankować w momencie, gdy na scenę wkroczył ojciec Amber. Okazał się zbyt potoczny, zbyt dosłowny... Brakowało mi również większej dawki emocji, uczuć, bo to, przez co przechodziła dziewczyna było naprawdę tragiczne.

Nie mogłam się powstrzymać od porównań do książki Sarah Dessen Ktoś taki jak ty. Obie autorki mają bohaterów w podobnym wieku i obracają się w tym samym gatunku. Jednak tam, gdzie Dessen urzeka realizmem swoich powieści, Moseley zdecydowanie go unika, przez co jej książka wydała mi się przerysowana i pozbawiona głębi, a chyba nie to było zamysłem autorki.

Być może jestem po prostu za stara na tę książkę, ale nie mogłam przełknąć gorzkiej pigułki, ze powieść bazująca dobrym pomyśle i interesującym początku została wrzucona do szuflady w moim mózgu oznaczonej napisem 'odrealnione'. Moim zdaniem Kristy Moseley za bardzo puściła wodze fantazji, przez co Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno stał się kolejną książką o zmarnowanym potencjale - przynajmniej w moim odczuciu. Szkoda.

Moja ocena: 4/10

Skończyłam czytać: kwiecień 2016 r.
Ocena z Lubimy czytać: 6,79/10
Ilość stron: 351
Okładka: miękka
Data wydania: 16 marca 2016 r.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Tłumaczenie: Zuzanna Smreczyńska
Cena (z okładki): 34,99 zł


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska



- A ty jak masz na imię? - dopytywał.
- Nazywa się: "Tknij ją jeszcze raz, a dostaniesz w mordę"...





Stosik #9 i podsumowanie marca


Marzec to miesiąc, w którym walczyłam z blokadą czytelniczą - głównie ;). Walczyłam tak bardzo, że aż wzięłam ją na tapetę w Porozmawiajmy o... (tak na marginesie, bardzo się cieszę, że temat Wam się podobał i wzbudził tyle zainteresowania). Jednak zaraz po publikacji bum! nie mogłam się doczekać sięgnięcia po nową powieść :D.
Jednak mam dziwne wrażenie, że już niedługo zacznie się prawdziwy wycisk na uczelni, na pewno da mi popalić przyszły tydzień, dlatego musicie mi wybaczyć, jeśli nie będę tu za często zaglądać, bo posty będą publikowane automatycznie. Na pewno wszystkie zaległości nadrobię w piątek :).

Stosik #9
W poprzednim miesiącu trafiły do mnie 4 nowiutkie, fantastyczne książki, na zdjęciu brakuje pierwszej pozycji, ponieważ została w domu ;).


  • Ktoś taki tak ty Sarah Dessen - RECENZJA - egzemplarz do recenzji od Wydawnictwa HarperCollins, kolejna bardzo dobra powieść autorki Kołysanki, która sprawiła, że jeszcze bardziej polubiłam autorkę i utwierdziła mnie w przekonaniu, że bardzo chętnie sięgnę po inne książki jej autorstwa
  • Zdrada Marie Rutkowski - RECENZJA - egzemplarz od Wydawnictwa Feeria Young, premiera, na którą czekałam z niecierpliwością od października
  • Sześć serc L.H. Cosway - no, bo... czytaliście ten opis? Widzieliście okładkę? Ta książka przyciągała mnie od zapowiedzi ;)
  • Real Katy Evans - gdzie się nie obejrzałam bombardowały mnie zachwyty nad najnowszym romansem od Wydawnictwa Papierowy Księżyc, także i ja się skusiłam, poza tym pokochałam wszystko, co dotyczczas przeczytałam tej oficyny, także powinniście rozumieć, Jestem już po lekturze i na razie powiem tylko tyle - REMY <3.

Podsumowanie marca

W zeszłym miesiącu udało mi się przeczytać 5 książek i patrząc na swój wynik z lutego jestem bardzo zadowolona ;). Zdjęcie przeniesie Was do recenzji - wyjątek stanowi Zanim się pojawiłeś, ponieważ ta się jeszcze nie ukazała :).

W sumie przeczytałam 1 903 strony, statystycznie 61 stron dziennie. To nie jest mój najlepszy wynik, ale jestem przeogomnie z niego zadowolona.

   



Blogowo:
Liczba wyświetleń: 3 002 (- 23)
Obserwatorzy: 214 (+5)
Dodane posty: 6
Facebook: 171 (+ 5)


Najlepsza książka
Dłuuugo wahałam się pomiędzy Zanim się pojawiłeś, a Zdradą, ale ostatecznie wybieram książkę Jojo Moyes. Nie dość, że spłakałam się jak bóbr, to autorka zaimponowała mi odwagą i realnością tej powieści, także jeśli jeszcze nie mieliście okazji jej przeczytać to gorąco, gorąco Was zachęcam.

Najgorsza książka
Juuupi, nie mam takiej, żadnej z przeczytanych przeze mnie książek nie dałabym mniej niż 7/10, dlatego daruję sobie ten punkt :D.






Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi, daj mi o tym znać. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Jeśli sam prowadzisz bloga, zostaw link, łatwiej będzie mi Cię odwiedzić, jednak poza nim, chyba wypadałoby napisać coś więcej? ;)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka