#37 Recenzja - Kołysanka



Nie miałam już złudzeń co do miłości.
Była, mijała, i albo pozostawiała po sobie zniszczenia, albo nie.
Niezależnie od treści piosenek, ludziom nie jest dane trwać przy sobie na zawsze.

Ostatnio mam szczęście do dobrych książek, bo chociaż Kołysanka przykuła moją uwagę od samego początku, poniekąd spodziewałam się, że będzie to kolejny, dosyć przewidywalny romans ze schematycznymi dla gatunku postaciami. Jednak już od pierwszych stron musiałam przekreślić swoje wyobrażenia i zatopiłam się w opowieści Sarah Dessen. 

Nic nie wychodzi Remy tak dobrze, jak zrywanie. Rzesza jej byłych chłopaków na pewno by się z tym zgodziła. Trudno ją za to winić, najwyraźniej odziedziczyła tę skłonność w genach. Jej matka, pisarka, właśnie wychodzi za mąż po raz piąty. A ojciec, muzyk, zniknął z jej życia, zanim się urodziła. Jedyną pamiątką po nim jest ckliwy hit Kołysanka, którą dla niej napisał.
Dexter, nowy chłopak Remy, jest jej kompletnym przeciwieństwem. Oderwany od ziemi, niezorganizowany, niepoprawny optymista. Zanim zacznie jej na nim zależeć, Remy musi zrobić to, co umie najlepiej – odejść.
(Źródło: HarperCollins Polska)

Pierwsze słowa, które narzucają mi się po skończeniu tej książki, to że jest to wyjątkowo ciepła opowieść, ale jednocześnie brakuje w niej przesłodzonego optymizmu. Czy to będzie dziwne, jeżeli teraz powiem, że jednocześnie jest bardzo pozytywna? To dlatego, że ciężko nazwać mi uczucie, które po sobie pozostawiła. To wrażenie, odczucie, które sprawia, że jutro wydaje się jaśniejsze, jakby następnego miało miało zdarzyć się coś miłego, drobnostka, która sprawi, że będę miała dobry dzień. Fabuła jest dosyć prosta, dziewczyna spotyka chłopaka, jednak nie chce się angażować, ponieważ wie, że niedługo wyjeżdża na studia. To miła odmiana, że choć raz to Dexter uganiał się za Remy, nie na odwrót, że to ona nie chciała się angażować. Poznajemy bohaterów po ukończeniu szkoły i akcja toczy się przez całe wakacje i, mimo że nie ma tu spektakularnych zwrotów akcji, nie mogłam się oderwać od książki, po prostu musiałam wiedzieć, co będzie dalej. Choć wątek romantyczny między głównymi bohaterami zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan, to nie jedyne, co oferuje ta powieść, dzięki czemu w jakiś sposób wymyka się z nurtu YA i wpada bardziej w powieść obyczajową.

Zawsze uważałam, że dobra fabuła jest bazą pod świetną powieść, ale to, co sprawia, że książka jest naprawdę fantastyczna to postaci, które w niej występują. Sarah Dessen stanęła na wysokości zadania. Trzeba mieć prawdziwy talent, aby w niedługiej opowieści stworzyć wielu bohaterów, którzy nie zlewają się w bezkształtną masę. Ponieważ, chociaż nie ma miejsca na dokładne przedstawienie ich motywów czy zagłębienie się w nich, nie mam żadnego problemu z przypomnieniem sobie imion poszczególnych osób, wszystkie mają swój unikatowy charakter, który sprawia, że szybko zapadają w pamięć. Począwszy od Remy, która zdobyła moja sympatię od pierwszych stron, choć jej podejście do życia jest co najmniej specyficzne. Dziewczyna nie wierzy w miłość, zraziły ją nieudane małżeństwa matki. Tytułowa kołysanka to piosenka, którą pozostawił po sobie ojciec dziewczyny, przekazując jej, że byłaby zawiedziona, gdyby go poznała i to Remy wnosi do każdego związku, który rozpoczyna. Jej dzieciństwo, choć nie było złe, to daleko brakuje mu do typowego ideału - matka pisarka często nie miała czasu dla swoich dzieci i szybko oboje musieli się uniezależnić. Dexter na samym początku wywarł na mnie wrażenie dość dziwnego osobnika, jednak z czasem pokochałam jego podejście do życia, jak i do Remy. Uśmiecham się na samo przypomnienie ich wspólnych momentów, kiedy pedantyczność dziewczyny walczyła z jego roztrzepaniem. Do tego dochodzą przyjaciele obojga, każde ze swoim unikatowym charakterem, razem tworzą mieszankę przy której nie sposób się nudzić. 

Kołysanka była dla mnie idealną odskocznią po tygodniu pełnym egzaminów i stresu. Powieść nie jest zbyt wymagająca, ale pozostawia po sobie to miłe uczucie ciepła, także jest idealną propozycją, jeśli szukacie czegoś lżejszego do czytania. Mogę z czystym sumieniem polecić Wam powieść Sarah Dessen. 

Moja ocena: 7/10

Skończyłam czytać: styczeń 2016 r.
Ocena z Lubimy czytać: 6,85/10
Ilość stron: 304
Okładka: miękka
Data wydania: 13 stycznia 2016 r.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Cena (z okładki): 34,99 zł



- To prawda, że swoje wycierpiałam - odezwała się w końcu. - Prawdą jednak jest także to,
że kochałam i byłam kochana, a to ważne. Moim zdaniem ważniejsze. Gdy patrzę za siebie,
na życie, zawsze dostrzegam, że najważniejsza dla mnie była miłość. [...]
Popełniłam wiele błędów, ale niczego nie żałuję. Przynajmniej nie stałam z boku,
 zastanawiając się, jakby to było naprawdę żyć.




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska




Książka przeczytana w ramach wyzwań:


8 komentarzy :

  1. I dobrze, że książka okazała się super odskocznią. O to właśnie chodziło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie potrzebuję takiej odskoczni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest to już chyba druga recenzja o tej książce, i druga która skłania mnie do jej przeczytania. Lubię właśnie takie lekkie historie, które są dobrą odskocznią od czegoś ciężkiego. Tak więc w tym roku ta książka z pewnością wpadnie w moje ręce :)
    Pozdrawiam
    czas-dla-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. To już druga pozytywna recenzja tej książki, którą dzisiaj widzę, dlatego jestem do niej coraz bardziej przekonana. Myślę, że sięgnę po nią, jeśli będę miała ochotę na coś lżejszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje recenzja jest kolejną pozytywną recenzją tej powieści. Coś mi się wydaje, że po prawie 1000 stronach piątej części Harr'ego Potter'a chętnie sięgnę po coś lżejszego (i cieńszego) :D

    zaczarowana-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ostatnio "Kołysankę" i jest dość ciekawą propozycją, lekką "odskocznią", ale szczerze mówiąc dość schematyczną, choć podobało mi się podejście Remy do miłości, bo było czymś oryginalnym, zazwyczaj nie spotyka się takich bohaterek w podobnych powieściach;)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiałam się nad wyborem tej książki, jednak wybrałam jednak "jak najdalej stąd", czego żałuję, gdyż jest to już druga recenzja tej książki, która sprawia, że ta ksiazka wydaje mi się być dużo ciekawsza od tej, którą posiadam :(
    Pozdrawiam
    http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam chęć na tę powieść, wydaje się dość inna od reszty jej podobnych ^_^ Zresztą, lubię ciepłe powieści z dobrymi bohaterami ^_^

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi , proszę zostaw po sobie ślad. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Nie mam nic przeciwko linkom, jednak poza nimi, chyba wypadałoby napisać coś więcej ;)



Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi, daj mi o tym znać. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Jeśli sam prowadzisz bloga, zostaw link, łatwiej będzie mi Cię odwiedzić, jednak poza nim, chyba wypadałoby napisać coś więcej? ;)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka