#57 Recenzja - Smak ciemności



Zakochany zabójca, to ktoś wyjątkowo niebezpieczny.

Pamiętacie moje zachwyty nad serią Dark Duet? Drugi tom skończył się tak, że byłam szczerze zdziwiona, gdy pojawiły się zapowiedzi kontynuacji, zwłaszcza, że Zapach ciemności miał dość domknięte zakończenie. Mimo to byłam pełna szczęścia wracając do świata Caleba i Livvie, choć jednocześnie bałam się, jak wypadnie ponowne spotkanie z twórczością C.J. Roberts, ponieważ poprzeczka była zawieszona dość wysoko.

Zarówno opis, jak i recenzja mogą zawierać spojlery z poprzednich części, także jeśli jeszcze nie mieliście okazji się z nimi zapoznać, zapraszam do odwiedzenia linków na dole. 

Czy jesteś gotowy przekroczyć wszelkie granice dla prawdziwego uczucia? Dobrze się zastanów, zanim powiesz… tak. Ostatnia część bestsellerowej trylogii „The dark duet” wywróci do góry nogami Wasze wyobrażenia o Calebie.
Piszę to, bo błagaliście. A wiecie, jak ja kocham, gdy błagacie. Właściwie to już za dużo o mnie wiecie. Kim jestem? Cóż, odpowiedź na to pytanie dopiero próbuję poznać. W dzieciństwie byłem dziwką, jako młody chłopak zostałem zabójcą, a w dorosłym życiu potworem. To ja porwałem Livvie. To ja trzymałem ją w ciemnym pokoju przez kilka tygodni. Jednak najważniejsze jest to, że jestem też mężczyzną, w którym się zakochała. Którego kocha. To trochę chore, prawda? Oczywiście naszej historii nie da się streścić w kilku krótkich zdaniach, jednak nie potrafię wytłumaczyć mojego zachowania z tamtego okresu. Zakładam, że jeśli to czytacie, nie muszę już nic tłumaczyć. Zdążyliście już mnie ocenić. Czytacie to, ponieważ pragniecie poznać zakończenie tej historii. Chcecie dowiedzieć się, co się wydarzyło tamtego ciepłego wrześniowego wieczora, kiedy to spotkałem Livvie w Barcelonie. Tamtej nocy moje życie znowu zupełnie się zmieniło. Nie przebiegło to jednak dokładnie tak, jak opisała to Livvie. Bardzo łaskawie potraktowała mnie w swojej opowieści. Prawda jest o wiele bardziej… skomplikowana.
(Źródło: Wydawnictwo Czwarta Strona)

W Smaku ciemności autorka postawiła na dość poważną zmianę i zmieniła narrację powieści - tym razem to czytelnik spogląda na wydarzenia z perspektywy Caleba, a nie Olivii. To zagranie było strzałem w dziesiątkę, w końcu dość dobrze poznałam charakter dziewczyny, mając wgląd w jej umysł podczas poprzednich dwóch części, a zawsze interesowało mnie, co kłębi się w umyśle jej porywacza. Chętnie spojrzałabym na pierwszy tom okiem Caleba, choć z drugiej strony jestem wdzięczna, że autorka darowała sobie przedstawianie tych samych scen i dialogów z jego perspektywy. Zamiast tego C.J. serwuje czytelnikowi krótkie odniesienia do tych chwil, kiedy Caleb wraca do nich myślami. 

Poniekąd po Smaku ciemności nie spodziewałam się niczego więcej, ponad to, co otrzymałam - po zakończeniu drugiego tomu było dość jasne, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Oczywiście nie dokładnie, ale wiecie o co mi chodzi? Po spotkaniu Caleba i Livvie w Barcelonie chyba wszyscy spodziewali się, że tych dwoje zacznie w końcu wspólne życie. W sumie odniosłam wrażenie, że trzecia część Dark Duet to jeden wielki epilog, opowiadający jak bardzo zmieniły się relacje głównych bohaterów i ukazujący drogę, którą musieli pokonać, aby przynajmniej spróbować zostawić za sobą przeszłość. Spotkałam się z wieloma opiniami, że ta część nie powinna powstać, bo - tak jak napisałam we wstępie - zakończenie Zapachu ciemności było dość domknięte, a wszelkie niuanse czytelnik mógł sobie sam dopowiedzieć. Moim zdaniem Smak ciemności nie jest lekturą niezbędną, ale dla mnie był dość miłym powrotem do twórczości autorki, którą bardzo polubiłam i bohaterów, którzy głęboko zapali mi w pamięć. 

Jednak poza tym, że było to sympatyczne spotkanie z bohaterami, to mam też pewne zastrzeżenia. Może nie do końca tak powinnam to nazwać, bo naprawdę nie spodziewałam się niczego więcej po tej książce... Chodzi mi głównie o to, że Smak ciemności stracił to, co głównie czyniło serię Dark Duet tak wyjątkową w moich oczach - mrok, który od początku czaił się nad głowami bohaterów i ich relacji. Sam fakt, że poprzednie części pozostawiały mnie w stanie emocjonalnej pustki i zupełnego zagubienia we własnych uczuciach świadczył na sporą korzyść tej sagi. Tym razem tego zabrakło, była to dość typowa opowiastka z gatunku, tak podobna do tego, co widziałam już tyle razy wcześniej. I tu pojawia się różnica w moim odbiorze tej powieści - gdybym traktowała Smak ciemności po prostu jako osobny erotyk, przeszłabym obok tej książki dość obojętnie, ponieważ nie ma tam nic, co zatrzymałoby mnie na dłużej. Natomiast jeśli patrzę na nią przez pryzmat całej serii to jestem zadowolona, mimo że tym razem nie wpadłam w emocjonalny wir. 

Moim zdaniem to jak odbierzecie Smak ciemności zależy tylko od Was. Dla mnie okazał się miłym uzupełnieniem opowieści Caleba i Livvie, ukazując drogę, jaką musieli pokonać bohaterowie na wspólnej drodze, która przecież rozpoczęła się w okropnych okolicznościach i na samym początku w ogóle nie brałam możliwości takiego obrotu spraw. C.J. Roberts poprowadziła tą serię tak, że pod koniec sama nie byłam pewna czy Olivia powinna była dopuścić do siebie Caleba, czy zacząć krzyczeć o pomoc - ta niepewność, zagubienie we własnych uczuciach to to, za co pokochałam pióro autorki. Smak ciemności to dobra książka, jeśli potrzebujecie dodatkowego zamknięcia tej historii, natomiast jeśli usatysfakcjonowało Was zakończenie Zapachu to niewiele stracicie. Jeśli seria Dark Duet jeszcze przed Wami to gorąco zachęcam, abyście dali się skusić twórczości C.J. Roberts. 

Moja ocena książki: 7/10

Moja ocena całej serii: 8/10

Skończyłam czytać : lipiec 2016 r.
Ocena z Lubimy Czytać : 7,56/10
Ilość stron : 267
Data wydania : 3 lutego 2016 r.
Okładka : miękka
Wydawnictwo : Czwarta strona
Tłumaczenie : Agnieszka Brodzik
Cena (z okładki) : 36,90 zł


- Mój - powiedziała.
Nic i nigdy nie było bardziej prawdziwe.
- Twój - odparłem.



Dotyk ciemności   |   Zapach ciemności   |   Smak ciemności 

7 komentarzy :

  1. No to ja się akurat ostatnim tomem rozczarowałam kompletnie i mógłby on dla mnie nie powstać. W swojej recenzji nie pisałam chyba o żadnej pozytywnej rzeczy... Widać, że było to pisane na siłę. Mimo wszystko dwa poprzednie tomy uwielbiam i ta seria jest jedną z moich ulubionych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dość miło się czytało, ale szału nie było. Trochę zbyt słodko i sielankowo się zrobiło. ^^'
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się rozczarowałam. Miło się czytało, ale brakło mi tych mrocznych i niebezpiecznych emocji z poprzednich części. Tak w sumie, to nic szczególnego się nie działo. Drugi tom jest bardzo ładnie zamknięty, więc ta część jest w moim odczuciu troszkę niepotrzebna i byłam zdziwiona, że w ogóle powstanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od jakiegoś czasu planuję zabrać się za te książki. Może w końcu mi się to uda.
    Pozdrawiam :*
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. mam wrażenie, że Smak Ciemności był najgorszą częścią. Pamiętam jak poprzednie trzymały czytelnika w napięciu, jak wywoływały sprzeczne emocje, jak raz lubiłam bohaterów a zaraz ich nienawidziłam za to co robią a w Smaku ciemności było za dużo spokoju, chociaż to w końcu zakończenie serii, to może dlatego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nigdy nie słyszałam o tej serii... Pewnie po nią sięgnę, jako umilacz czasu w przyszłości :)

    Pozdrawiam!
    chocabooks :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam coś tam pobieżnie, bo ciągle jestem na etapie zastanawiania się "czytać czy nie czytać książki" :D Ale jestem zaintrygowana, zwłaszcza że jesteś kolejną osobą, która przekonuje mnie tym mrocznym klimatem ^^

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi , proszę zostaw po sobie ślad. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Nie mam nic przeciwko linkom, jednak poza nimi, chyba wypadałoby napisać coś więcej ;)



Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi, daj mi o tym znać. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Jeśli sam prowadzisz bloga, zostaw link, łatwiej będzie mi Cię odwiedzić, jednak poza nim, chyba wypadałoby napisać coś więcej? ;)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka