Podsumowanie września


We wrześniu nie było mnie tu za wiele, ale tak jak wspominałam na Facebooku, tym razem wszystkiemu była winna awaria komputera. Na szczęście wszystko już z nim ok, także na dniach pojawi się recenzja Addicted, a ja mogę wrócić do blogowania. Mam nadzieję, że uda mi się je pogodzić z pisaniem pracy, bo w tym semestrze czeka mnie obrona. Możecie zacząć trzymać kciuki! ;)

Książki, które przeczytałam:
W sumie przeczytałam 6 książek, co daje 1 947 stron, odrobinę gorzej niż w zeszłym miesiącu, ale wciąż całkiem całkiem ;). 
Mr. President okazał się kolejnym bardzo dobrym romansem od Katy Evans, z delikatnym wątkiem politycznym. Wprawdzie zabrakło mi tam trochę intrygowania, charakterystycznego dla tego tematu, ale i tak byłam zadowolona. Zaginione laleczki to świetna kontynuacja genialnej książki - Ker Dukey i K. Webster ponownie stanęły na wysokości zadania serwując wyśmienitą lekturę. Pan Perfekcyjny okazał się książką nie tyle złą, co bez polotu. Jewel E. Ann napisała dość przyjemny romans, który wcale nie czytało się źle, ale na rynku podobnych powieści jest mnóstwo, a ta po prostu nie miała nic wyróżniającego. Lawless i Soulless przeczytałam bardziej z ciekawości niż z samej chęci poznania kolejnego dzieła T.M. Frazier, bo King wcale mnie nie zachwycał. Po Addicted nie spodziewałam się fajerwerków, ale o kurczę jakie to było dobre!

Najlepsza książka
Na ten tytuł zasługuje zarówno Addicted, jak i Zaginione laleczki, bo obie bardzo mi się podobały, ale z racji tematyki wybiorę Zaginione laleczki. Autorki świetnie szlifują portery psychologiczne bohaterów, pogłębiając postaci i oszczędzając mi rwania włosów z głowy, z powodu nieracjonalnych zmian. Akcja trzyma w napięciu, a całość - podobnie jak w pierwszej części - zwieńcza zaskakujący cliffhanger, sprawiając, że już nie mogę się doczekać kolejnej części.

Najgorsza książka
Na szczęście żadna z moich lektur nie zasługuje na ten tytuł! Najszybciej trafiły by tu książki Frazier, ale dobrze wiedziałam, czego się po nich spodziewać, więc nie będę hipokrytką teraz określając je jako złe.

Największe zaskoczenie
Addicted to książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie, między innymi dlatego, że okładka oraz tytuł robią tej pozycji gigantyczną krzywdę sprowadząjąc ją do kolejnego romansidła/erotyku. Recenzja pojawi się na dniach, ale to powieść, na którą naprawdę powinni zwrócić uwagę fani NA. 



Jak Wam minął wrzesień? :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi , proszę zostaw po sobie ślad. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Nie mam nic przeciwko linkom, jednak poza nimi, chyba wypadałoby napisać coś więcej ;)



Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi, daj mi o tym znać. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Jeśli sam prowadzisz bloga, zostaw link, łatwiej będzie mi Cię odwiedzić, jednak poza nim, chyba wypadałoby napisać coś więcej? ;)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka