
Ten długi majowy weekend miał być bardzo produktywnym czasem - do domu zabrałam górę książek i plan napisania jakiś zaległych recenzji, z racji tego, że w ubiegłym miesiącu prawie mnie tu nie było. Wyjaśniając to krótkie zawieszenie mogę posłużyć się tylko najbardziej wyświechtaną i prawdziwą wymówką, a mianowicie uczelnią. Nie wiem, czy to
