Czarna kawa: Seria w którą ciężko jest się wciągnąć, ale ma wielu fanów
Tutaj dla mnie jest to cała seria Władca Pierścieni J.R.R. Tolkiena, czyli tak samo jak u autora tagu. Nie wiem dlaczego nie mogę się przemóc, ale nigdy nie minęłam 50 strony. Najlepsze jest to, że czytałam i uwielbiam Hobbita, a filmowa seria, w wersji reżyserskiej, (razem prawie 12(!) filmowych godzin) należy do ścisłej czołówki moich ulubionych filmów. Przeczytanie serii jest na mojej liście obejmującej tegoroczne wakacje, więc trzymajcie za mnie kciuki ;)
...............................................................
Miętowa mocha: Książka, która zyskuje popularność w okresie zimowym
Tutaj zależy jak się rozpatruje kategorię. Ogólnie myślę, że są to nasze ulubione książki, te które mają w sobie to coś, co sprawia, że chce się do nich wracać w długie, zimowe wieczory. Założę się, że znalazłyby się tutaj takie pozycje jak Harry Potter J.K.Rowling czy Opowieść wigilijna Dickensa. Dla mnie jest to seria Czarnych Kamieni Anne Bishop, zwłaszcza oryginalna trylogia czyli Córka Krwawych, Dziedziczka Cieni i Królowa Ciemności. Nie dlatego, że są to książki lekkie, przyjemne czy poprawiające humor, nie dlatego, że są o świątecznym czasie, ale ponieważ znam je na wylot i dalej wzbudzają we mnie te same emocje co za pierwszym czytaniem. W długie zimowe wieczory na poprawę humoru łączę tą serię z kocem oraz ulubioną kawą/herbatą. Dzięki nim zakochałam się w twórczości Anne Bishop i ta miłość trwa do dziś.
...............................................................
Gorąca czekolada: Ulubiona książka z dzieciństwa
Tutaj miałam trudny wybór, dlatego że do pewnego momentu bardzo dobrze wypominam lektury szkolne. Pierwsze co przyszło mi na myśl to ,,O psie, który jeździł koleją" Romana Pisarskiego, bo bądźmy szczerzy, kto się na tym nie wzruszył. Ale że pisząc mam też sporo czasu na przemyślenie własnych słów, przez co ostatecznie wybrałam książkę ,,Oskar i Pani Róża" której autorem jest Eric Emmanuel Schmitt. Pierwszy raz usłyszałam ją fragmentami w podstawówce i tak mi zapadła w pamięć, że powróciłam do niej wiele lat później i pojęłam w całkiem nowy sposób zapisane tam słowa. Nie jest to wprawdzie raczej pozycja dla dzieci, ale dla mnie jest książką z dzieciństwa.
............................................................
Podwójne espresso: Książka, która trzymała cię w napięciu od początku do końca
Nie jestem pewna, czy w ogóle miałam taką książkę, tutaj raczej królowałyby kryminały, thrillery i horrory. W mojej biblioteczce najbliżej znajdzie się ,,Dotyk zła", który napisała Alex Kava. Niby domyślałam się kto jest mordercą, ale autorka tak plącze i zwodzi, że w końcu sama przestałam sobie ufać i z wypiekami czekałam na odpowiedź.
......................................................
Strabucks: Książka, która jest wszędzie
Może z powodu tego, że ostatnimi czasy ukazał się zwiastun ostatniej części filmu, ale ostatnio cały czas wpada mi w oko książka Suzzane Collins ,,Igrzyska Śmierci". Nawet u siebie w pokoju często zawieszam na niej wzrok...
.................................................................
Hipsterska kawiarnia: Książka napisana przez niezależnego autora
Właściwie nie mam takiej, ale jestem otwarta na propozycje ;)
................................................................
Przypadkowo dostałam bezkofeinową...: Książka, która nie spełniła moich oczekiwań
Definitywnie Losing Hope autorstwa Colleen Hoover. Niby wszystko fajnie, klimat podobny, ale taka jakby napisana trochę na siłę, nie do końca przemyślana. Bo można było umieścić to wszystko w Hopeless i oryginał nic by na tym nie stracił, ani z głębi ani z tajemniczości. Nie zrozumcie mnie źle, sama książka mi się podobała, po prostu spodziewałam się czegoś więcej, i dużo więcej przez samą autorkę.
.............................................................
Idealne połączenie: Książka, która była zarówno gorzka jak i słodka, ale trafiła w twój gust
Trochę z innej beczki niż poprzednie, ale tu od razu pomyślałam o ,,Whitney, moja miłość", której autorką jest Judith McNaught. Jest to romans historyczny i cieszę się, że na niego trafiłam oraz dałam się skusić opisowi. Na przemian ulegałam urokowi Claytona jak i Whitney, żeby zaraz psioczyć na oboje za własną głupotę.
To tyle ode mnie. Powiem wam szczerze, że świetnie się bawiłam tworząc tę listę, dlatego polecam tę zabawę (bo ja tak to potraktowałam ;) ). Jak pierwszy raz ją zobaczyłam w większości miałam na myśli całkiem inne książki, a tu jednak chwila zastanowienia i człowiek uświadamia sobie, że już tyle przeczytał i faktycznie aż jest w czym wybierać.
Twórzcie, komentujcie i zostawcie mi link, jestem strasznie ciekawa waszych wyborów.
Cieszę się, że mój wpis stał się dla Ciebie inspiracją! ;) Tolkiena czytałam daaawno temu, kiedy jeszcze nie był tak modny,
OdpowiedzUsuńale bardzo szybko połknęłam wszystkie tomy ;)