#62 Recenzja - Black Ice



Każdy musi mieć jakieś sekrety - oznajmił. - Dzięki nim jesteśmy podatni na ciosy

Ostatni raz z twórczością Becci Fitzpatric miałam do czynienia przy okazji sagi Szeptem. Kiedy zaczynałam swoją przygodę z tą serią byłam zachwycona, natomiast kiedy ją kończyłam… już nie do końca. Dlatego właśnie sporo minęło zanim sięgnęłam po Black Ice. Z zaskoczeniem stwierdziłam, że autorka porzuciła romans paranormalny na rzecz czegoś na kształt thrillera lub kryminału, dalej jednak skierowanego bardziej do młodzieży niż dorosłego, co oczywiście nie oznacza, że i tym drugim się nie spodoba.

Nie daj się zwieść pozorom!
Britt długo przygotowywała się do wymarzonej wyprawy wzdłuż łańcucha górskiego Teton. Niespodziewanie dołącza do niej jej były chłopak, o którym dziewczyna wciąż nie może zapomnieć. Zanim Britt odkryje, co tak naprawdę czuje do Calvina, burza śnieżna zmusza ją do szukania schronienia w stojącym na odludziu domku i skorzystania z gościnności dwóch bardzo przystojnych nieznajomych. Jak się okazuje, obaj są zbiegami. Britt staje się ich zakładniczką. W zamian za uwolnienie zgadza się wyprowadzić ich z gór.
Gdy dziewczyna odkrywa mrożący krew w żyłach dowód na to, że w okolicy grasuje seryjny morderca, a ona może stać się jego kolejnym celem, sprawy przybierają dramatyczny obrót…
(Źródło: Moondrive)

Góry, śnieżyca, pustkowie... to właśnie lubią twórcy kryminałów. Pozwala to stworzyć atmosferę grozy i niebezpieczeństwa ukrywającego się w głuszy i, tak jak śnieg, otaczającego bohaterów ze wszystkich stron. Ten klimat przerażenia i czarne chmury nieustannie zbierające się nad głowami wszystkich zaangażowanych to jedna z największych zalet tej powieści. Becca Fitzpatric stworzyła świetną, zajmującą historię, której nie mogłam przerwać, dopóki nie dowiedziałam się, jak się kończy. Autorce udało się mnie wciągnąć w swój świat i sprawić, że praktycznie mogłam poczuć na własnej skórze emocje towarzyszące bohaterom. Dodatkowo, choć podejrzewałam, jak rozwiążą się pewne sytuacje, pisarce nieraz udało się mnie zmylić i sprawić, że zaczynałam wątpić w sprawy, których jeszcze parę stron wcześniej byłam pewna.

Przypadła mi do gustu zwłaszcza kreacja bohaterów, bo nie do końca wiedziałam, czego się po nich spodziewać. Potrafili zaskoczyć mnie swoimi decyzjami, które zmieniały się wraz z rozwojem historii. Weźmy na przykład Britt. Była dość sympatyczną postacią, wzbudziła moją aprobatę tym, że sama starała się znaleźć wyjście z sytuacji,  w której się znalazła, a z drugiej strony przeżywała również momenty załamania. To sprawiło, że wydawała się bardziej ludzka, prawdziwsza i dużo łatwiej było ją polubić. Mason od samego początku niezmiernie mnie zaciekawił, bo jaki nowo poznany facet udaje czyjegoś chłopaka, tylko dlatego, żeby nie zawstydzić nieznajomej dziewczyny.?Poza tym od samego początku przeczuwałam, że musi się za nim kryć coś więcej. Generalnie nie pojawiło się tu wcale wielu bohaterów, co moim zdaniem działało zarówno na korzyść i niekorzyść akcji. Na plus, że można się dobrze skupić na wszystkich wydarzeniach bez obawy, że umknie nam kto jest kim, natomiast minusem jest, że mniej postaci to mniej teorii spiskowych. 

Średnio podobała mi się przyjaźń pomiędzy dwiema bohaterkami, która od samego początku wydawała się po prostu jakimś dziwnym rodzajem toksycznej relacji. Najbardziej irytujący był fakt, jak autorka ją przestawiła, bo wyglądało to mniej więcej w ten sposób: Britt wspomina jakiś fakt z ich wspólnej przeszłości, który utwierdzał mnie w tym przekonaniu, a zaraz później dodaje, że przecież mimo to ją uwielbia, bo jest jej najlepszą przyjaciółką. Szkoda, że czytelnik nie moze właściwie dowiedzieć się, dlaczego te dwie dziewczyny połączyła taka więź. Nie do końca pasuje mi też zakończenie, bo zabrakło w nim tego wyjątkowego klimatu, który czuło się wcześniej.

Nie jestem fanką kryminałów czy thrillerów - nie znaczy to wcale, że źle mi się je czyta, jednak sięgam po te gatunki wyjątkowo rzadko. Mimo to Black Ice to naprawdę dobra powieść, przy której świetnie spędziłam czas - ie dość, że autorka potrafiła wciągnąć mnie w swoją historię to jeszcze udało się jej mnie zaskoczyć. Nie jest to wprawdzie powieść bez wad i naprawdę nie wiem, jak zareagują na nią fani tych gatunków, ale ja jestem bardzo zadowolona z tego, co otrzymałam od Becci Fitzpatric.

Moja ocena: 7/10

Skończyłam czytać: sierpień 2016 r.
Ocena z Lubimy czytać: 7,2/10
Ilość stron : 448
Data wydania : 5 listopada 2014 r.
Okładka : miękka z zakładkami
Wydawnictwo : Moondrive
Tłumaczenie : Mariusz Gądek
Cena (z okładki) : 39,90 zł



Obojgu nam groziła śmierć. Taka była zimna, bezwzględna prawda.
Nie zamierzałam zmarnować tych ostatnich minut, jakie być może nam pozostały.
Nie chodziło tu o pożądanie. To była gwałtowna, paląca potrzeba. Gorąca afirmacja życia.


Książka przeczytana w ramach wyzwania Kiedyś przeczytam

24 komentarze :

  1. Oj od dawna mam tę książkę na oku. Ja akurat bardzo lubię kryminały i thrillery, więc jestem jeszcze bardziej ciekawa tej pozycji. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu :)
    chocabooks :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teoretycznie też je lubię, ale wyjątkowo rzadko po nie sięgam :D. Między innymi tak ciężko mi się wypowiedzieć na ich temat, bo nie mam zbyt dużego porównania :)

      Usuń
  2. Uwielbiam "Black Ice"! Wprawdzie domyśliłam się zakończenia, ale nie umniejszyło to mojej przyjemności z lektury ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się domyśliłam zakończenia :D. Od pewnego momentu to po prostu musiało się tak potoczyć, ale jednak trochę żal, że autorka jednak nas nie zaskoczyła :D.

      Usuń
  3. Jedyna książka tej autorki, która przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam miło zaskoczona ponownym spotkaniem z jej twórczością :).

      Usuń
  4. Akurat mam ją u siebie, a Twoja recenzja wzmogła mój apetyt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym przeczytać tę książke :) Chyba za długo już z tym zwlekam :P /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwlekałam prawie dwa lata, przy czym od roku miałam ją na półce ;). Potrzebowałam trochę czasu, żeby się przemóc, bo obawiałam się powtórki z Szeptem.

      Usuń
  6. Mam już tę książkę na swojej półce, ale jakoś nie mogę się zmobilizować żeby przeczytać :) może za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również trochę to zajęło, ale dobrą motywacją był fakt, że mam ją w stosie do wyzwania ;).

      Usuń
  7. Uwielbiam tę autorkę. Już od dawna planuję sięgnąć po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz mam na oku już kolejną jej powieść ,,Niebezpiecznie kłamstwa" :).

      Usuń
  8. Mi też się bardzo podobało, a najbardziej z tego wszystkie najbardziej lubię właśnie wątek Masona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek Masona był świetny, ale żałuję, że autorka nie zostawiła mu w końcówce trochę tego całego niebezpieczeństwa :D.

      Usuń
  9. Też mi przypadła do gustu :) Postacie były w porządku, ta przyjaźń miedzy dziewczynami faktycznie była dziwna, ale książkę dobrze mi się ją czytało. Najsłabszym punktem tej książki było zakończenie - strasznie przewidywalne :/
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :(. Nie chciałam zbyt wiele o nim pisać, żeby przypadkiem czegoś nie zdradzić, ale żałuję, że autorka nie okazała się odważniejsza, tylko poszła w stronę happy endu. I to tak cudownego, że bardziej pasowałby do komedii romantyczniej niż thrillera :/

      Usuń
  10. Szeptem nadal przede mną, podobnie jest z Niebezpiecznymi kłamstwami i Black ice, ale na wszystkie te książki mam ogromną ochotę. Do tej akurat przekonuje mnie ten klimat i pomysł na fabułę. Ostatnio bardzo polubiłam thrillery i horrory, więc powieść tą na pewno przeczytam :)
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście bardziej niż ,,Szeptem" polecam ,,Black Ice", bo ta pierwsza seria - przynajmniej dla mnie - sporo traci z czasem. Na ,,Niebezpieczne kłamstwa" sama mam ochotę i już zaczęłam polowanie :D.

      Usuń
  11. "Szeptem" to jedna z moich ulubionych serii! Ale to tak na marginesie. "Black Ice" jest napisane w innym stylu, ale też strasznie mi się podobało. Akcja niby przewidywalna, ale ma to "coś". Świetna książka.

    Czytanie Naszym Życiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nawet potrafiła zaskoczyć - poza końcowymi rozdziałami :D. Zdecydowanie ma w sobie to coś, a klimat w jakim jest utrzymana, jest naprawdę świetny ;).

      Usuń
  12. Ah po prostu uwielbiam tą książkę! Świetne połączenie thrillera i powieści młodzieżowej - jak dla mnie strzał w dziesiątkę! Chętnie przeczytałabym ją jeszcze raz :) Bardzo się cieszę, że i tobie się spodobała!
    Pozdrawiam!
    Katherine Parker - About Katherine

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi również ta książka przypadła do gustu. Może nie była aż tak świetna jak się spodziewałam i nie przyprawiła mnie o dreszcz emocji, to czytało się ją całkiem przyjemnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi , proszę zostaw po sobie ślad. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Nie mam nic przeciwko linkom, jednak poza nimi, chyba wypadałoby napisać coś więcej ;)



Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi, daj mi o tym znać. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Jeśli sam prowadzisz bloga, zostaw link, łatwiej będzie mi Cię odwiedzić, jednak poza nim, chyba wypadałoby napisać coś więcej? ;)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka