Recenzja - „Szczęście w miłości” Kasie West


Kto powiedział, że pieniądze nie dają szczęścia? Kupiłabym temu komuś drobiazg lub dwa,
od razu by zrozumiał.

Jest coś w powieściach Kasie West, co niezmiennie mnie urzeka. Nie znajdziecie tu filozoficznych dysput, czy głębokich przemyśleń - to po prostu nie ten typ książek. Jednak po twórczość tej autorki sięgam w ciemno. Jej historie zostawiają we mnie to przyjemne uczucie ciepła i są napisane z taką lekkością, że stanowią dosłownie lekturę na jedno popołudnie. 

Maddie ma dwie przyjaciółki, nie lubi ryzyka, a wszystko co robi musi być zaplanowane. Kiedy nie przygotowuje się do pójścia do college'u, pracuje w miejscowym zoo, bo fundusze jej rodziny są bardzo ograniczone. Nie spodziewa się, że kupon na loterię, który kupiła w swoje 18 urodziny, okaże się być tym zwycięskim. Kiedy na jej koncie ląduje 60 milionów, życie dziewczyny zmienia się o 180 stopni. Tylko czy Maddie jest na to gotowa? Jak poradzić sobie z nowo zdobytą popularnością?

Maddie nie jest impulsywna. Ceni ciężką pracę i lubi planować. Ale któregoś wieczora pod wpływem chwili kupuje los na loterię. I, ku własnemu zdziwieniu – wygrywa masę pieniędzy!
W jednej sekundzie Maddie nie poznaje swojego życia. Koniec ze stresowaniem się systemem stypendialnym w college’u. Ni stąd ni zowąd Maddie myśli o wynajęciu jachtu. A bycie w centrum uwagi całej szkoły jest super, dopóki nie zaczynają docierać do niej przykre plotki na jej temat, a przypadkowe osoby proszą ją o pożyczkę. I teraz Maddie nie ma pojęcia, komu można zaufać. Poza Sethem Nguyenem, z którym pracuje w miejscowym zoo. Seth jest miły i zabawny, i chyba wcale nie wie o wielkiej zmianie w życiu Maddie, a dziewczyna jakoś nie ma ochoty nic mu mówić. Co się stanie jednak, jeśli Seth pozna prawdę?
Oto pełna humoru i czułości historia w bestsellerowym stylu Kasie West: o wygranej, przegranej i… miłości.
(Źródło: Wydawnictwo Feeria Young)

Myślę, że po przeczytaniu opisu - niezależnie kto byłby autorem tej powieści - miałabym ochotę się na nią skusić. Jednak nazwisko Kasie West na okładce, sprawiło że moje oczekiwania podskoczyły. Dlaczego? Ponieważ spotkałam się z jej twórczością przy Chłopaku z innej bajki oraz Blisko ciebie i obie te książki naprawdę mi się podobały. Czytanie ich było jak dobra komedia romantyczna - pozwało mi się odstresować i cieszyć przedstawioną historią. Szczęście w miłości zaczęło się tak samo... a później coś się popsuło.

Żeby nie było, że było tak źle, zajmijmy się na początku pozytywnymi rzeczami. Przede wszystkim fragmenty skupiające się na Maddie i Sethcie - ciekawe na tyle, że chciałam wiedzieć jak potoczą się ich losy i okraszone wystarczającą dozą romantyzmu, żeby wywołać aww, a nie skrzywienie zębów. W całości czuć też lekkie pióro Kasie West, więc Szczęście w miłości mimo wszystko dobrze się czyta. Nawet sam pomysł był ciekawy, choć nie wystarczył do podtrzymania całej fabuły. Widzicie, normalnie nie przeszkadzało mi, że powieści pisarki są raczej jednotorowe i skupiają się na jednym wątku. Ale tu to po prostu było za mało.

Sytuacji nie poprawiała też sama główna bohaterka. Maddie, patrząc na jej zachowanie, dałabym jej raczej 12 niż 18 lat. Głównie jej przemyślenia dotyczą pieniędzy, wciąż, w kółko i od nowa. Jest wręcz idiotycznie naiwna, aż do momentu, gdzie robi się podejrzliwa bez żadnego powodu. Ta drastyczna zmiana w jej zachowaniu, wcale mi się nie podobała, bo wypadła strasznie nienaturalnie. Jednak mój główny problem z tą powieścią był dużo bardziej prozaiczny - ile można czytać o tym jak bohaterka ma wydawać pieniądze? I jej rozterek na ten temat? Całość była przez to niepotrzebnie rozciągnięta, trochę jakby autorce zabrakło wątków osobistych do pociągnięcia tej historii, więc zapętliła się w temat, który akurat interesował mnie najmniej. Przysięgam, że tę powieść można by spokojnie skrócić o połowę, a przekaz i tak pozostałby ten sam.

To nie tak, że było bardzo źle, a Szczęście w miłości zupełnie mi się nie podobało. Nie. Ale wiem, że Kasie West potrafi pisać znacznie lepiej, bo jej poprzednie książki naprawdę trafiały w mój gust. Tylko że o ile tamte skupiały się na relacjach bohaterów, to pierwsze co przychodzi mi na myśl tutaj po zakończonej lekturze to pieniądze - a to wcale nie jest pozytywne skojarzenie. Także ogólnie rzecz biorąc nie było źle, ale super też nie, a autorka na na swoim koncie ma znacznie lepsze książki. Całość ratuje przyjemny, lekki styl West oraz postać Setha, ale to nie wystarczyło, żeby Szczęście w miłości mnie zachwyciło.

Moja ocena: -6/10

Ocena z Lubimy Czytać: 6,59/10 
Ilość stron: 408
Okładka: miękka
Data wydania: 8 listopada 2017 r.
Wydawnictwo: Feeria Young
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski
Cena (z okładki): 37,90 zł


-Nie noszę przy sobie gotówki.
-Może powinnaś zacząć - stwierdził. -Kupisz sobie przyjaciół.


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Feeria Young


Książkę możecie nabyć między innymi na empik.com

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi , proszę zostaw po sobie ślad. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Nie mam nic przeciwko linkom, jednak poza nimi, chyba wypadałoby napisać coś więcej ;)



Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi, daj mi o tym znać. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Jeśli sam prowadzisz bloga, zostaw link, łatwiej będzie mi Cię odwiedzić, jednak poza nim, chyba wypadałoby napisać coś więcej? ;)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka