Pomysł ten post wpadł mi do głowy jakiś czas temu i postanowiłam z niego zrobić cykl, z tym że nie powiem Wam kiedy dokładnie będzie się pojawiał. Będzie to zależało od tego, co mnie zainspiruje, albo co aktualnie będzie kręcić mi się po głowie, ale mam nadzieję, że przynajmniej jedna taka notka pojawi się w danym miesiącu :).
Czy wracacie do wcześniej przeczytanych książek?
To właśnie temat na dziś. Dlaczego o tym piszę? Otóż miałam bardzo ambitne, czytelnicze plany na swoją przerwę międzysemestralną, a mimo to do wczoraj nie zaczęłam żadnej nowej książki. Zamiast tego po raz któryś już sięgnęłam po jedne z moich ulubionych serii: Trylogii Czarnego Maga oraz Magia kąsa. W sumie przeczytałam w tym tygodniu 10 książek, ale żadnej, która zalega mi na półce.
W moim wypadku trzeba zwrócić uwagę na to, że po prostu lubię wracać do swoich ulubionych filmów, seriali czy książek. Mogłabym bez końca oglądać Harrego Pottera czy Władcę Pierścieni. Są to tak fantastyczne filmy, że mam wrażenie, iż nigdy mi się nie znudzą :D. Założę się, że wielu z Was po prostu nudzi poznawanie tej samej opowieści po raz kolejny. jednak złapałam się, że zwłaszcza przy bardziej skomplikowanych historiach, potrafię znaleźć niuanse, które umknęły mi przy pierwszym czytaniu. Ba, czasami potrafię odnaleźć drugie dno w scenach, które myślałam, że znam na pamięć. A czasem autor umieszcza scenę trwającą nie więcej niż pół strony, na pozór niesistotną, ale okazuje się, że to duża podpowiedź odnośnie dalszych losów bohaterów. Naturalnie czytelnik widzi ją, przyswaja, ale ostatecznie umyka ona jego uwadze, gdyż zbyt dużo się dzieje, żeby pamiętać takie szczegóły.
Mam też swoją super dziwną teorię, dlaczego lubię czytać książki ponownie. Otóż czasami mój mózg potrzebuję chwili odpoczynku. Przyswajanie nowych informacji go obciąża i sprawia, że nie odpoczywa. Od października czytam same nowe pozycje, a do tego dochodzi jeszcze nauka. Mam wrażenie, że dzięki temu tygodniowi dałam swojej głowie odpocząć i zdystansować się po sesji. Oczywiście gdybym chciała, mogłabym sięgnąć po nowe książki, tylko czy naprawdę jest w tym sens, skoro nie mam ochoty? Książkoholicy lubią termin kac książkowy definiowany jako niemożność do czytania nowej powieści po skończeniu poprzedniej. Najczęściej serwowana rada w takim wypadku to 'nie zmuszaj się' i ze mną było dokładnie tak samo.
W tym momencie wg mojej biblioteczki na Lubimy czytać zalega u mnie prawie czterdzieści pozycji, w tym naprawdę fantastyczne, o różnorodnych gatunkach i tematyce. Wydawać by się mogło, że powinnam po nie sięgnąć w pierwszej kolejności, a mimo to nie mogę. Gdybym miała wskazać Wam konkretny powód dlaczego, chyba nie byłabym w stanie.
Zdaję sobie sprawę, że głównym argumentem przeciw jest fakt/świadomość, że mamy tylko określoną ilość czasu, jaki można poświęcić na czytanie. Poza tym czekają obowiązki w domu lub szkole, spotkania z przyjaciółmi czy nawet oglądane filmów lub seriali. Dodatkowo założę się, że większość z Was, jak również ja, ma na swoich półkach dziesiątki nieprzeczytanych powieści. Mimo to wciąż z przyjemnością wracam do swoich ulubionych serii i wciąż towarzyszą mi przy tym podobne emocje, jak za pierwszym razem.
Z natury jestem ciekawska. Właśnie ta moja cecha sprawia, że przychodzę do Was dzisiaj z tym pytaniem. Czy naprawdę tylko ja lubię wrócić do swoich ulubionych powieści? :D
W moim wypadku trzeba zwrócić uwagę na to, że po prostu lubię wracać do swoich ulubionych filmów, seriali czy książek. Mogłabym bez końca oglądać Harrego Pottera czy Władcę Pierścieni. Są to tak fantastyczne filmy, że mam wrażenie, iż nigdy mi się nie znudzą :D. Założę się, że wielu z Was po prostu nudzi poznawanie tej samej opowieści po raz kolejny. jednak złapałam się, że zwłaszcza przy bardziej skomplikowanych historiach, potrafię znaleźć niuanse, które umknęły mi przy pierwszym czytaniu. Ba, czasami potrafię odnaleźć drugie dno w scenach, które myślałam, że znam na pamięć. A czasem autor umieszcza scenę trwającą nie więcej niż pół strony, na pozór niesistotną, ale okazuje się, że to duża podpowiedź odnośnie dalszych losów bohaterów. Naturalnie czytelnik widzi ją, przyswaja, ale ostatecznie umyka ona jego uwadze, gdyż zbyt dużo się dzieje, żeby pamiętać takie szczegóły.
Mam też swoją super dziwną teorię, dlaczego lubię czytać książki ponownie. Otóż czasami mój mózg potrzebuję chwili odpoczynku. Przyswajanie nowych informacji go obciąża i sprawia, że nie odpoczywa. Od października czytam same nowe pozycje, a do tego dochodzi jeszcze nauka. Mam wrażenie, że dzięki temu tygodniowi dałam swojej głowie odpocząć i zdystansować się po sesji. Oczywiście gdybym chciała, mogłabym sięgnąć po nowe książki, tylko czy naprawdę jest w tym sens, skoro nie mam ochoty? Książkoholicy lubią termin kac książkowy definiowany jako niemożność do czytania nowej powieści po skończeniu poprzedniej. Najczęściej serwowana rada w takim wypadku to 'nie zmuszaj się' i ze mną było dokładnie tak samo.
W tym momencie wg mojej biblioteczki na Lubimy czytać zalega u mnie prawie czterdzieści pozycji, w tym naprawdę fantastyczne, o różnorodnych gatunkach i tematyce. Wydawać by się mogło, że powinnam po nie sięgnąć w pierwszej kolejności, a mimo to nie mogę. Gdybym miała wskazać Wam konkretny powód dlaczego, chyba nie byłabym w stanie.
Zdaję sobie sprawę, że głównym argumentem przeciw jest fakt/świadomość, że mamy tylko określoną ilość czasu, jaki można poświęcić na czytanie. Poza tym czekają obowiązki w domu lub szkole, spotkania z przyjaciółmi czy nawet oglądane filmów lub seriali. Dodatkowo założę się, że większość z Was, jak również ja, ma na swoich półkach dziesiątki nieprzeczytanych powieści. Mimo to wciąż z przyjemnością wracam do swoich ulubionych serii i wciąż towarzyszą mi przy tym podobne emocje, jak za pierwszym razem.
Z natury jestem ciekawska. Właśnie ta moja cecha sprawia, że przychodzę do Was dzisiaj z tym pytaniem. Czy naprawdę tylko ja lubię wrócić do swoich ulubionych powieści? :D
Ja mimo wszystko zawszę mam chęć przeczytania moich ulubionych książek jeszcze raz <3
OdpowiedzUsuńBuziaki,
SilverMoon z bloga Books obsession
Ja naprawdę uwielbiam wracać do moich ulubionych książek i poznawać je na nowo :>>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Nigdy mi się to nie zdarzyło. No, może raz - była premiera drugiej części Igrzysk i chciałam je sobie przypomnieć. Poza tym lubię powracać do Romea i Julii. A tak to niezbyt :(
OdpowiedzUsuńNie często wracam do lektur, które czytałam rok, dwa, kilka lat temu, oczywiście jest kilka wyjątków (Miasto kości <3), ale głównie, to wracam do książek z dzieciństwa. Astrid Lindgren, Mały książę czy Kubuś puchatek. Myślę, że nie ze względu na historię czy bohaterów, ze względu na sentyment i przekaz, bo czasem książki dla dzieci mają większy i lepszy morał, niż te dla dorosłych.
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Ja też uwielbiam czytać ponownie swoje ulubione książki :)
OdpowiedzUsuńPosiadam książki, które czytałam już więcej niż 3x :D Za każdym razem wydaje mi się, że doszukałam się czegoś nowego w danej historii.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że jest bardzo mało książek, które czytałam ponownie. Najczęściej powodem jest to, że chcę przeczytać mnóstwo nowych książek, że na te już przeczytane niestarcza mi czasu :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam wracać do znanych mi już książek czy filmów. Mam za dużą potrzebę poznawania nowych historii, by wracać do starych. Jednak nigdy nie mów nigdy ;) Może kiedyś się tak zdarzy, że będę miała ochotę powrócić do danej powieści. Nigdy nic nie wiadomo ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Nieee... nie tylko ty! :D Ja również lubię powracać do moich ulubionych przygód, lecz niestety nie zawsze jest to możliwe. Powiedziałam sobie, że póki prowadzę blog, wolę na razie każdą wolną chwilę poświęcać na te książki, które chcę dopiero po raz pierwszy przeczytać. Któż wie, co się w nich kryje! Ale są wyjątki od reguły - jeżeli zatęsknię do jakiejś książki, do jakichś bohaterów, to czemu miałabym o nich nie poczytać?! Robię to ! :3
OdpowiedzUsuńCzęsto po przeczytaniu jakiejś książki postanawiam sobie, że do niej wrócę, ale nigdy tego nie robię. Czasem bardzo mam ochotę, ale mimo to sięgam po coś nowego - moja półka ''do przeczytania'' na lubimy czytać, liczy ponad 600 książek, więc pewnie dlatego zabieram się za coś nowego. Chcę poznać bardzo dużo książek, więc wtedy postanawiam sobie ''przez ten czas co miałabym przeczytać coś co już czytałam - przeczytam coś innego''. Ale mam nadzieję, że uda mi się do niektórych pozycji kiedyś wrócić, bo warto. No i może mi się niedługo uda, bo kilka świetnych pozycji, które już czytałam w oryginale po angielsku, będą wydane u nas, więc jest okazja przeczytać teraz po polsku. Mam nadzieję, że wyjdzie jeszcze więcej, bo większość do których pragnę wrócić są właśnie po angielsku, więc będzie okazja ;)
OdpowiedzUsuńJa dosyć często wracam do moich ulubionych książek i filmów. Za każdym razem znajduje w nich coś nowego, coś co mnie zachwyca. Lubię je czytać od nowa i przypominać sobie piękną historię, która skradła moje serce. Tak więc nie jesteś jedyna, i nie uważam żeby było to coś dziwnego. Wręcz przeciwnie uważam, że to coś normalnego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
czas-dla-ksiazek.blogspot.com
Bardzo rzadko czytam jakąś książkę ponownie. Szczerze powiedziawszy, zdarzyło mi się to około 8 razy w całym moim życiu, więc naprawdę malutko. Ostatnio odświeżyłam sobie dwa pierwsze tomy trylogii "Angelfall", ale tylko dlatego, że trzeci tom kontynuował przerwaną akcję z tomu drugiego i stwierdziła, że wielu rzeczy nie pamiętam z pierwszych dwóch tomów. Teraz skupiam się przede wszystkim na czytaniu tego, co czeka na półkach i kwitnie. Mam ponad 80 książek nieprzeczytanych, więc mam w czym wybierać. Może gdybym jeszcze chciała przeczytać ponownie powieść jednotomową, to nie byłoby nic strasznego, jeśli chodzi o czas, jaki ta książka by pochłonęła. Więcej jednak chyba posiadam książek, które należą do jakiejś serii, a już ponowne przeczytanie całej serii angażuje nie tylko dni, ale i tygodnie, więc trochę szkoda mi na to czasu, zważywszy na to, że mam na półkach naprawdę ciekawe książki do przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie taką serią jest Harry Potter i seria o Ani z Zielonego Wzgórza. Co jakiś czas muszę sobie je odświeżyć i za każdym razem kocham je jeszcze bardziej. To jest magia, inny świat, który sprawia, że przenoszę się i zapominam o tym co teraz :-)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie czytam kolejny raz książek w całości (chociaż zdarzają się wyjątki, które czytałam po kilka razy ;)), ale za to często odświeżam sobie fragmenty lub cytaty, które zaznaczam kolorowymi karteczkami. Jest zbyt dużo nowych książek, które chciałabym poznać, dlatego je czytam w pierwszej kolejności :)
OdpowiedzUsuńJa czasami wracam do przeczytanych książek np. do "Lalki" czy też "Wichrowych wzgórz".
OdpowiedzUsuńKiedyś częściej wracałam do przeczytanych książek, teraz już rzadko to robię, ale jednak wiem, że na mojej półce swoją powieści, które przeczytam jeszcze nie raz. Po części pewnie z tego samego powodu co Ty - aby trochę odpocząć od informacji, które serwuje nam nowa książka, w końcu coś, co już czytaliśmy znam. Ale również dlatego, że jestem ciekawa jak teraz odbiorę tę pozycję, w końcu jeśli coś czytałam 2 czy 3 lata temu to... No trochę się przez ten czas zmieniłam, zdobyłam nowe doświadczenia, ale też przeczytałam inne książki. Więc ciekawi mnie, czy te powieści, którymi zachwycałam się wtedy nadal będą robić na mnie takie wrażenie :)
OdpowiedzUsuńZ perspektywy czytelnika
Zdarza mi się wracać do przeczytanych książek. Ostatnio wróciłam chociażby do "Maybe Someday" C. Hoover. Numerem jeden powrotów jest (nie będę oryginalna) seria o Harrym Potterze. Mam też kilka tytułów, do których chcę wrócić, głównie klasyki.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony lubię wracać do swoich ukochanych książek, ale nie robię tego zbyt często, bo w wielu przypadkach wolę sięgać po coś nowego. Wszystko zależy od tego, na jaką powieść akurat mam ochotę :D A z serialami czy filmami mam dokładnie tak samo ;)
OdpowiedzUsuńLubię wracać do swoich ukochanych książek. Chociażby serię Potterze czytałam już kilkukrotnie i z biegiem lat zawsze dostrzegam w tej historii coś innego :). Czasem po prostu nachodzi chęć na przeczytanie czegoś jeszcze raz, a czasem po prostu trzeba odpocząć od kolejnych nowych książek i po prostu dać porwać znanej i lubianej historii :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
raczej nie wracam do książek które już czytałam, ale wyjątek robię dla Harry'ego Pottera. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety przez rosnącą kolejkę książek do recenzji na powroty nie mam po prostu czasu. Jednak przyznaje się bez bicia, że ukochane filmy oglądam w kółko, szczególnie gdy potrzebuje chwilowego pocieszenia. Gdy blog był zawieszony na okrągło zaczytywałam się w ulubionych pozycjach tak, że nauczyłam się ich prawie na pamięć.
OdpowiedzUsuńJa nie wracam do przeczytanych książek, chyba że muszę. Szkoda mi czasu, tyle fantastycznych książek czeka! Ostatnio zaś przeczytałam "7 razy dziś" drugi raz oraz czytam "Balladynę" po raz trzeci, gdyż to lektury obowiązkowe do III etapu olimpiady. Bywa nudno, ale dostrzegam nowe aspekty, więcej detali oraz bardziej się skupiam. Co prawda nie ma już momentu zaskoczenia :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na nową recenzję,
Przerwa na książkę
Snapchat: przerwa_ksiazke
U mnie to się raczej kończy na chęciach... koniec końców i tak zawsze sięgam po powieść, której jeszcze nie czytałam :D Ale za którymś razem chciałabym wreszcie wrócić do ulubionych pozycji ^_^
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wracać do ulubionych seriali, książek i filmów. Dumę i uprzedzenie przeczytałam ponad 10 razy, Harry'ego Pottera podobnie i wiem, że przeczytam te powieści jeszcze nie raz! Zawsze znajdę coś czego wcześniej nie zauważyłam lub przypomnę sobie jakiś drobiazg, który umknął mojej pamięci :)
OdpowiedzUsuń