Recenzja - „Córeczka” Anna Snoekstra


Siła słów, które za chwilę padną z moich ust, jest ogromna. [...]
Spoglądam na posterunkową Seirs, potem na posterunkowego Thompsona, delektując się chwilą.
Obserwuję ich uważnie w oczekiwaniu na moment, w którym zmieni się wyraz ich twarzy.
- Nazywam się Rebeka Winter. Jedenaście lat temu zostałam uprowadzona.

Generalnie rzadko sięgam po kryminały czy thrillery. Jeśli już się skuszę na te gatunki, to najbardziej podobają mi się zawsze te psychologiczne, które igrają z moimi myślami i wywołują niepokój. Właśnie zapowiedź takich emocji przyciągnęła mnie do Córeczki, czyli debiutu australijskiej pisarki. 

Bezdomna młoda kobieta zostaje przyłapana w sklepie na kradzieży. Pod groźbą kary decyduje się na desperacki ruch i podaje się za Rebekę Winter - dziewczynę, która zniknęła bez śladu jedenaście lat wcześniej. Początkowo miała to być jedynie krótkotrwała farsa, która pozwoliłaby jej umknąć przed policją, jednak wizja ciepłego łóżka i własnego domu doprowadziła do tego, że kobieta postanawia przejąć życie Becky. Czy kiedy zrozumie, że wpakowała się w śmiertelne niebezpieczeństwo, nie będzie za późno?

Kilka lat żyła na ulicy. Przyłapana na kradzieży, wykorzystuje podobieństwo do zaginionej Rebeki Winter i kradnie jej tożsamość. Świetnie odnajduje się w roli kochającej córki i siostry. Śpi w łóżku Rebeki, nosi jej ubrania, żyje cudzym życiem. Jednak przy okazji odkrywa coraz więcej ponurych sekretów na pozór idealnej rodziny. Zbyt późno zrozumie, że nie tylko ona jest pozbawioną skrupułów oszustką, a zniknięcie Rebeki ma drugie dno, którego lepiej było nie poznawać.
(Źródło: Wydawnictwo HarperCollins Polska)

Czy jeśli macie świadomość, że powieść jest debiutem literackim danego autora, to podchodzicie do niej inaczej? Mam wrażenie, że osobiście patrzę na takie książki delikatne łagodniej - mimo woli jestem mniej krytyczna. Gdy historia jest dobra łatwo wybaczam niedociągnięcia czy braki, zakładając, że pisarz prawdopodobnie zniweluje te błędy w przypadku kolejnego dzieła, lub jeszcze następnego. Ponieważ istnieje ta uniwersalna zasada, że trening czyni mistrza i tak dalej... Choć oczywiście i od tej zasady występują wyjątki wśród autorów. 

Od pierwszych stron Anna Snoekstra umiejętnie buduje napięcie, zaczynając od strachu bohaterki przed byciem odkrytą, aż do kulminacyjnego punktu, a to potrafię docenić, tym bardziej, że książka jest stosunkowo krótka. Czytelnik natychmiast zostaje wciągnięty w sam środek akcji, co sprawia że momentalnie angażuję się w losy dziewczyny podającej się za Rebeckę - to dobrze, bo ciężko się wciągnąć w lekturę, gdy jeszcze nie zna się postaci. To powieść typowo psychologiczna, nie znajdziecie tu hektolitrów krwi, czy opisów krwawych morderstw, ale autorka poigra z Waszymi umysłami. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Paranoja głównej bohaterki udzielała się również mnie, a tajemnice skrywane przez ludzi z otoczenia Beks, to takie, których lepiej było nie znać. 

Nie wiem, czy zauważyliście, ale ani razu nie użyłam imienia głównej bohaterki. Dlaczego? Z tego prostego powodu, że czytelnik nie ma okazji go poznać. Tworzy to pewien dystans między nami, a dziewczyną, która podaje się za Rebekę, a jednocześnie dzięki temu jakoś dużo łatwiej było mi uwierzyć, że mogła ona przejąć życie zaginionej. To nietypowy zabieg, bo chyba po raz pierwszy wiem tak niewiele o postaci, która notabene jest narratorką połowy powieści. Autorka umieściła tylko śladowe wzmianki o jej przeszłości tworząc coś na kształt bohaterki widmo - wiemy kim jest oraz dlaczego znalazła się w tym miejscu, poznajemy jej bieżące myśli i obawy, a jednocześnie do teraz mam ważenie, jakby była kobietą bez twarzy. Rozdziały z jej perspektywy przeplatają się z tymi, w których narrator skupia się na życiu Rebeki, tuż przed jej zaginięciem. To oznacza, że czytelnik nie dość, że dostaje dwa całkiem różne czasowo wątki - dzieli je jedenaście lat - to jeszcze dwie inne relacje tych wydarzeń. Jedną przez narratora pierwszoosobowego występującego w czasie teraźniejszym, co podkręciło efekt jaki wywierały na mnie wydarzenia mające miejsce w fabule. Natomiast użycie bezstronnego obserwatora do opowiedzenia historii Rebeki sprawiło, że odniosłam wrażenie jakby faktycznie była to już się stało, a zdarzenia, które się jej przytrafiły były poniekąd nieuchronne i są zamkniętym rozdziałem należącym do przeszłości. Anna Snoekstra świetnie sobie poradziła z tym zabiegiem, a cała jej koncepcja świetnie pasuje do treści Córeczki. Zwłaszcza, że choć główną tajemnicą fabuły jest zniknięcie Beks, to tak jakby dostałam dwie równoległe tajemnice. I choć dotyczą one tego samego, to obie jednocześnie budują napięcie i wciągają czytelnika, sprawiając że nie mogłam odłożyć tej powieści, dopóki nie dowiedziałam się, co właściwie się stało. Kulminacja fabuły jest idealna, bo łączy je w całość, a jednocześnie sprawiła, że szczęka opadła mi ze zdumienia, bo takiego rozwiązania nie mogłam przewidzieć.

Słowem podsumowania - Córeczka to naprawdę dobry thriller psychologiczny, a ja z przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki. Nietypowe rozwiązania, zaskakujący koniec oraz igranie z umysłem czytelnika sprawiły, że lektura tej książki była czystą przyjemnością, a ja nie dostrzegłam w fabule drobnych błędów, bo te były po prostu nieistotne. Z mojej strony mogę gorąco polecić tę powieść tym, którzy tak jak ja, od czasu do czasu uwielbiają tajemnicze historie, skupiające się na motywie psychologicznym, z mnóstwem mylących tropów i zaskakującym zakończeniem.

Moja ocena: 7/10

Skończyłam czytać: kwiecień 2017 r.
Ocena z Lubimy Czytać: 7,32/10
Ilość stron: 271
Okładka: miękka
Data wydania: 15 marca 2017 r.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Tłumaczenie: Dorota Stadnik
Cena (z okładki): 34,90 zł



Teraz, kiedy zyskałam nowe życie, rozpaczliwie chciałam je zatrzymać. Tak długo czułam się zagubiona i samotna, że zaczęłam ten stan uznawać za normalność, za mój zwykły dzień powszedni. W moim pojęciu wolność i bezpieczeństwo wykluczały się nawzajem, ale teraz było inaczej



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi , proszę zostaw po sobie ślad. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Nie mam nic przeciwko linkom, jednak poza nimi, chyba wypadałoby napisać coś więcej ;)



Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi, daj mi o tym znać. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Jeśli sam prowadzisz bloga, zostaw link, łatwiej będzie mi Cię odwiedzić, jednak poza nim, chyba wypadałoby napisać coś więcej? ;)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka