Porozmawiajmy o... tym, że książkoholikom też nie chce się czytać



Szczerze mówiąc miałam inne plany na ten cykl w marcu, jednak ostatnie tygodnie dni zainspirowały mnie do rozebrania na czynniki pierwsze istotnej kwestii: Dlaczego nie chce nam się czytać? Chciałabym się skupić zwłaszcza na typowych książkoholikach, czyli ludziach takich jak ja - którzy wręcz nie mogą doczekać się sięgnięcia po nowe powieści i zatopienia się w pasjonujące opowieści. Uwielbiam czytać i raczej robię to w każdej możliwej chwili, dlaczego więc ostatnio tak ciężko przychodzi mi rozpoczęcie nowej książki?

Powody:
  • Brak czasu

To pierwszy i najbardziej popularny powód, dla którego odpuszczamy sobie czytanie. Zawsze z przekonaniem twierdziłam, że każdy znajdzie pół godziny dziennie dla książki - wystarczy przecież na chwilę odłożyć Facebook czy wyciszyć telefon. Wszystko jest kwestią dobrej organizacji.
Jednak smutna prawda jest taka, że czasami po prostu brakuje doby na wykonanie wszystkich obowiązków, a nowa powieść jest ostatnim, o czym myślę pod koniec dnia. W tym semestrze okazało się, że mam całe mnóstwo zajęć laboratoryjnych, a każde z nich wymaga napisania sprawozdania z przebiegu ćwiczenia i, mimo że nie jest to trudne, to wyjątkowo czasochłonne. Tak więc po dwóch dniach spędzonych przed komputerem najzwyczajniej w świecie tak nawarstwiają mi się obowiązki, że potrzebuję kolejnej doby na powrót do tradycyjnej rutyny.
  •  Kac książkowy

Szczerze współczuję nałogowemu czytelnikowi, który nigdy nie doświadczył choć krótkiego kaca książkowego, ponieważ powieści, które zostawiły go po sobie wspominam jako jedne z najlepszych. Ostatnio napomknęłam o tym przy recenzji Zdrady, ale jeżeli jestem w stanie beznamiętnie odłożyć książkę, to nigdy nie trafi ona do grona moich ulubionych. W moim wypadku ukochane powieści wyróżnia jedna charakterystyczna cecha - miałam ochotę wykrzyczeć wszystkim swój żal, że to już koniec. 
Kac książkowy potrafi nas skutecznie zniechęcić do zglebienia się w nową książkę, skoro wciąż żyjemy w świecie ostatniej i cały czas przeżywamy przygody bohaterów. Nie jest to problem, gdy nasza niechęć trwa trzy dni, ale jeśli nie chce nam przejść, co wtedy?
  • Nie, bo... właśnie dlaczego?


Czasami nie ma żadnego konkretnego powodu, czasami jest to mieszanina wielu czynników, jednak łączy je jedno: nie potrafimy wskazać powodu, dlaczego właściwie nie sięgnęliśmy po żadną nową powieść. Przecież na półkach czeka tyle fantastycznych książek, nowych historii do poznania, a ty po raz piąty przeglądasz Facebooka, choć masz świadomość, że nic się tam nie zmieniło przez ostatnie dziesięć minut. Dlaczego? Zaczynasz nową powieść, ale nie potrafisz się w niej zatopić i skupić się na tym, co stara się przekazać autor. Zniechęcona odrzucasz ją na bok z myślą, że być może to nie jest odpowiedni dzień na tę opowieść. Ale dlaczego? Myślę, że niewielu z nas jest w stanie przytoczyć tu konkretny powód. Czasem nawet wytrawnym książkoholikom po prostu... nie chce się czytać.


To trzy powody, które występują u mnie najczęściej, choć rzadko się zdarzało, żeby moja przerwa w czytaniu była dłuższa niż tydzień. Tymczasem od połowy lutego patrzę na stosy zalegających u mnie książek i nie mam serca sięgnąć po żadną z nich. Naturalnie tak czy siak czytam, jednak brakuje mi tego zapału do zatopienia się w nowej opowieści. Chciałam dołączyć tu zbiór rad, jak poradzić sobie z taką blokadą, ale tak naprawdę nie ma dobrego przepisu - przede wszystkim ważne jest, aby czytanie sprawiało radość, a nie stało się ciężkim obowiązkiem. Prowadzenie bloga, egzemplarze recenzenckie... to sprawia, że czasami można odnieść wrażenie, iż musimy czytać, choć wcale tak nie jest. Jeżeli cenię sobie jakaś witrynę, to nie znikam wraz z przestojem, tylko po prostu czekam na dalsze posty, ponieważ dobrze wiem, że ja również czasami potrzebuję przerwy. 
W ostatnim Porozmawiajmy o... pisałam o wracaniu do ulubionych powieści i zostawiam Wam moją subiektywną radę na blokadę czytelniczą - warto w takim momencie sięgąć po ukochaną powieść i być może raz jeszcze przeczytać tylko ulubione fragmenty, czerpać radość z tego, że nic nowego się nie wydarzy i po prostu cieszyć się lekturą.


Jak często (lub czy w ogóle) macie blokadę na czytanie? Znacie jej powody? Jak sobie z nią radzicie? :)


21 komentarzy :

  1. Osobiście, miewam czasem taką niemoc czytelniczą, ale na szczęście nie zjawia się dość często ;) Nie mam za złe innym książkoholikom, że nie chce im się czasem czytać. Czasem to nie jest tak, że nam się nie chce, czasem nie ma po prostu czasu.

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Maleńka, oczywiście że miałam nie jednokrotnie zastoje.
    Na ogół pojawiają się zaraz po moim ogromnym "głodzie czytelniczym", w którym pochłaniam książki hurtowo. W ten właśnie sposób cały czas notki są publikowane... podczas gdy ja "odpoczywam" od lektury. Nie wiem czemu. Po prostu muszę odczekać moment, w którym sięgnę po daną powieść, by znowu się zatracić.
    Osobiście sądzę, że nie ma w tym nic złego. Nawet sportowiec potrzebuje odpoczynku od intensywnego treningu, by zauważyć, jak bardzo stał się silny ;) I tak też jest z lekturą - dzięki temu nabieramy dystansu do niektórych powieści - i stajemy się bardziej świadomi literatury ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nabieranie dystansu faktycznie się przydaje :). W ogóle masz dobry sposób w takim razie, u mnie 'głód czytelniczy' występuje dość często, ale nie zawsze mam czas tyle napisać, dlatego zwykle czytam więcej niż piszę ;).

      Usuń
  3. Blokada czytelnicza jest mi znana, marzec praktycznie się na niej całościowo opiera. 20 dni, a ja dopiero jedną książkę mam za sobą. U mnie najczęstszym powodem jest brak chęci do książek. Są takie dni, kiedy kompletnie nie mam ochoty na czytanie, a robienie tego na siłę nie poskutkuje niczym dobrym.
    Ostatnio mam tak też z blogowaniem. Nie mogę się zupełnie zmotywować do regularnego pisania postów i pojawiają się praktycznie jak chcą. Nie mam ani pomysłów, ani chęci. No nic nie mam.
    Bardzo fajny post, więcej takich :)
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.
    czytamboczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ja ostatnio nie mam problemów z tematami, jakie chcę poruszyć na blogu, ale wielki problem z regularnością... zarówno postów, jak i odpisywania na komentarze - jestem po prostu tak zawalona robotą związaną ze studiami, że ciężko mi znaleźć godzinę wolnego wieczorem :/

      Usuń
  4. Ja również niekiedy mam taką blokadę, po prostu nie mam ochoty na czytanie, co jest dziwne, bo to uwielbiam. Niekiedy jestem tak zmęczona, że zamiast czytać padam do łóżka i śpię. Ale nie zdarza się to zbyt często NA SZCZĘŚCIE! :D
    Buziaki,
    SilverMoon z bloga Books obsession :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety ostatnio mam zastój książkowy spowodowany ostatnim punktem,czyli sama nie wiem czemu. Czasem tak mam, po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasem pojawia się u mnie taka blokada. Zazwyczaj co kilka miesięcy. Nie mam na nią sposobu, trzeba to po prostu przeczekać i nie robić sobie wyrzutów :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie zmogła taka gadzina w lutym. Spowodowała ją seria książek, które kompletnie mi się nie podobały i zwyczajnie nie były dla mnie. Próbując przez nie przebrnąć straciłam humor i chęci do czytania. Na szczęście trafiłam w końcu na świetną książkę, która poprawiła mi nastrój, a nawet stała się jedną z moich ulubionych pozycji. Dzięki temu znów szczerze cieszy mnie czytanie, ale na wszelki wypadek książki nie do końca w moim klimacie omijam szerokim łukiem :P.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Biblioteczka Dagmary

    OdpowiedzUsuń
  8. Osobiście bardzo rzadko miewam podobne przestoje, a największy dopadł mnie rok temu kiedy to pracowałam na wakacjach. Duża ilość nauki, poprawa matury, masa obowiązków i dużo stresu - to wszystko spowodowało, że przez cały rok przeczytałam tylko 20 książek ;( Na szczęście w tym roku jest o wiele lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam "kaca książkowego" tylko wtedy kiedy przeczytam coś tak wspaniałego, że nie potrafię się rozstać z tym światem lub, odwrotnie, książka okazała się taka zła i tak mnie wymęczyła, że muszę po niej odpocząć i zregenerować siły :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja miałam tygodniową blokadę na czytanie, aż wczoraj sięgnęłam po "Przypadki Callie i Kaydena". Książkę pochłonęłam w jedną noc. Zdecydowany efekt WOW! Już zaczynam kolejny tom.

    Buziaki,
    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz naprawdę cudowne wyczucie - poruszyłaś akurat w tym momencie tak bliski mi temat, że czytając Twojego posta, czułam się, jakby ktoś bezpośrednio wytykał mi jakieś poważne wykroczenie. :D Ostatnio czas jest czymś, czego najbardziej potrzebuję i mówię tutaj zupełnie poważnie. Są dni, kiedy siedzę w szkole od ósmej do siedemnastej, a wracając do domu, myślę tylko o tym, jakby wszystko sprawnie zorganizować na jutrzejszy dzień. Gdyby w moim planie było jeszcze miejsce na słynne trio "łóżko - książka - herbata", musiałabym niemal zupełnie zmienić mój tryb codziennego funkcjonowania. Do tego dochodzi jeszcze presja opublikowania nowego posta na blogu... Czasami wszystko wydaje się ponad nasze siły i dlatego warto zwyczajnie się zatrzymać, odetchnąć i zebrać siły. :) Powrót z dwa razy większą dawką pozytywnej energii gwarantowany, prawda? :D
    Pozdrawiam i już dzisiaj życzę Wesołych Świąt! <3
    The heartlines books

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawy post. mnie blokada dosięga, kiedy czytam za dużo i moje oczy są zmęczone. wtedy nie czytam dla własnego dobra. czasem też zdarza mi się, że nie mam na to ochoty. ale nic na siłę, nie przejmuję się tym i wiem, że za kilka dni będę znów czytać z przyjemnością. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie jedynym powodem przez którego nie czytam jest brak czasu. Doba ma dla mnie za mało godzin....

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie najczęstszym powodem nie czytania książek jest właśnie brak czasu. Kiedyś również myślałam, że z dobrą organizacją da się znaleźć czas na wszystko, ale czasami jest tyle obowiązków, że to po prostu niemożliwe. Oczywiście, kace książkowe również się zdarzają. Nawet ostatnio przeżywałam taki moment :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie jestem na etapie nieczytania z powodu "nie, bo nie"... Po prostu nic mi się nie chce, nawet przewracać stron... A pisać o tych przewróconych stronach tym bardziej :) Ale staram się przezwyciężyć moje paskudne lenistwo i wrócić do formy ;D
    Ciekawy post :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czasami mi się zdarza. Szczególnie, kiedy mam natłok pracy na uczelni i po prostu wracam do domu wypruta ze wszystkich sił. Wtedy jedyne na co mam ochotę, to oglądanie w internecie seriali, które nie wymagają ode mnie składania liter w słowa. I choć kocham książki jak niewiele rzeczy na świecie, to czasami nie wyrabiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdarza się, że zacznę jakąś książkę, przeczytam kilka rozdziałów i nic, książka leżakuje na półce. Bywają takie dni, kiedy po prostu nie chce mi się czytać, bo nie mam ochoty. Lubię sobie wtedy zamiast tego porobić coś innego, co mnie odstresuje, a nawet odmóżdży. :D Popykam w coś na komputerze, obejrzę film, a ochota z czasem wraca sama. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdarzają mi się takie blokady... ostatnio miałam taką, teraz już jest lepiej :D Ale ja myślę, że u mnie jest to spowodowane m.in. lekturami, czytam je nie wiadomo ile czasu, a potem gdy patrzę na inne książki, to po prostu mi się nie chce... :(

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi , proszę zostaw po sobie ślad. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Nie mam nic przeciwko linkom, jednak poza nimi, chyba wypadałoby napisać coś więcej ;)



Drogi Czytelniku,
Bardzo miło gościć Cię w moich skromnych progach. Jeśli podobało Ci się tutaj lub masz jakieś zastrzeżenia czy uwagi, daj mi o tym znać. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej :).
Całusy
Ola

PS. Jeśli sam prowadzisz bloga, zostaw link, łatwiej będzie mi Cię odwiedzić, jednak poza nim, chyba wypadałoby napisać coś więcej? ;)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka